Sonet 121

Autor:
Tłumaczenie: Jan Kasprowicz

Być złym jest lepiej, niźli zań uchodzić,
Gdy to, co nie jest, podlega naganie,
I gdy się musisz z stratą czci pogodzić
Nie przez grzech własny, lecz innych mniemanie,
Przecz rozpustnemi patrzeć ma oczami
Chutny fałsz innych na krew moją młodą?
Przecz mają plamą zwać, co mnie nie plami,
Ci, którzy żywot poplamiony wiodą?
Nie! ja tem jestem, czem jestem, a ludzie,
Którzy mnie łają, sądzą miarą własną;
Ja czysty jestem, ci zaś chodzą w brudzie,
Darmo ich podłość lży mą duszę jasną.
Chyba, że z zdaniem godzą się zbyt znanem,
Że złym świat cały i że zło jest panem.

Sonnet CXXI

'Tis better to be vile than vile esteemed,
When not to be receives reproach of being;
And the just pleasure lost, which is so deemed
Not by our feeling, but by others' seeing:
For why should others' false adulterate eyes
Give salutation to my sportive blood?
Or on my frailties why are frailer spies,
Which in their wills count bad what I think good?
No, I am that I am, and they that level
At my abuses reckon up their own:
I may be straight though they themselves be bevel;
By their rank thoughts, my deeds must not be shown;
Unless this general evil they maintain,
All men are bad and in their badness reign.

Czytaj dalej: Sonet 116 - William Szekspir