Ileż syrenich łez jam wypił, srodze
Żrących, jak gdyby płynęły z dna piekła!
Trwogę-m w nadziei miał, nadzieję w trwodze,
Zyskana korzyść co tchu mi uciekła!
Jak się me serce myliło głęboko,
Sądząc, że już się szczytem szczęścia chwalę!
Wyskakiwało z swych orbit me oko,
Gdym się tak nurzał w tym febrycznym szale.
Błogosławione zło! Nie kłamie słowo,
Że to, co dobre, przez cię lepszem bywa;
Miłość z swych gruzów powstanie na nowo,
Jeszcze piękniejsza jest i bardziej żywa.
Tak ja przez grzech mój, acz godzien nagany,
Potrójniem odbił skarb swój poniechany.
Sonnet CXIX
What potions have I drunk of Siren tears,
Distilled from limbecks foul as hell within,
Applying fears to hopes, and hopes to fears,
Still losing when I saw myself to win!
What wretched errors hath my heart committed,
Whilst it hath thought itself so blessed never!
How have mine eyes out of their spheres been fitted,
In the distraction of this madding fever!
O benefit of ill! now I find true
That better is by evil still made better;
And ruined love, when it is built anew,
Grows fairer than at first, more strong, far greater.
So I return rebuked to my content,
And gain by ills thrice more than I have spent.