Sonet 87

Autor:
Tłumaczenie: Jan Kasprowicz

Żegnaj! Zbyt srogą jesteś dla mnie włością,
A jak cię cenię, sam wiesz dobrze o tem,
Twoja cię wartość obdarza wolnością,
Praw swych do ciebie nie ujrzę z powrotem —
Tylko za twojem mam cię pozwoleniem:
A czy-m zasłużył, że ten skarb mi dano
Nie mnie zaszczycać tak kosztownem mieniem,
Więc oddać muszę to przepiękne wiano.
Dałeś mnie siebie w swej własnej istocie,
Myląc się w cenie swej albo też we mnie:
Dziś, po rozwadze, odbierasz mi krocie,
Snać przez pomyłkę dane mi daremnie,
Jak sen cię miałem zwodniczy, król we śnie,
Teraz nic nie mam, przebudzon zawcześnie.

Sonnet LXXXVII

Farewell! thou art too dear for my possessing,
And like enough thou know'st thy estimate,
The charter of thy worth gives thee releasing;
My bonds in thee are all determinate.
For how do I hold thee but by thy granting?
And for that riches where is my deserving?
The cause of this fair gift in me is wanting,
And so my patent back again is swerving.
Thy self thou gavest, thy own worth then not knowing,
Or me to whom thou gav'st it else mistaking;
So thy great gift, upon misprision growing,
Comes home again, on better judgement making.
Thus have I had thee, as a dream doth flatter,
In sleep a king, but waking no such matter.

Czytaj dalej: Sonet 116 - William Szekspir