Muzyka Feliksa Nowowiejskiego
Do mazura stoją pary,
Barwne jako cudny kwiat,
Bledną troski, żale, swary,
Piękny jest ten boży świat.
Zebraliśmy się więc społem,
Z całej Polski dzisiaj zjazd,
Mazur złączył nas swem kołem,
Nie brak najpiękniejszych gwiazd.
Tam w orkiestrze swojskie dudy,
Skrzypce, basy, oboj, flet,
Dziarski mazur tworzy cudy,
Stary w tańcu, młody wnet.
A kapelmistrz okazały,
Swojem berłem wodzi rej,
Zna on co to karnawały,
Więc muzyka hejże, hej!
Dalej w pląsy, biesiadnicy,
Nęci balu rozkosz, czar,
Tylko z ogniem tanecznicy,
To karnawał, życie, gwar.
Krasnych strojów jedno morze.
Pachną wokół róże, bzy,
Krakowianki tańczą hoże.
Uśmiech na usteczkach drży.
Piękne panie lekko płyną,
Jak potoki suną z gór,
Warszawianki z tańca słyną,
One najpiękniejsze z cór.
Z poznańskiego liczne pary,
Wielkopolski wiodą tan,
Królem tańców mazur stary,
Łączy, brata każdy stan.
Tu znów z Kujaw młodzież nasza,
Zwinna jako ogień, skra,
Krew jej płynie w żyłach łasza,
Hulaj dusza, gdy się da.
Stach do Zosi koperczaki,
Od początku balu tnie,
A Zosienka piecze raki,
Ledwo oczy podnieść śmie.
Rok o Zośkę konkuruje,
Ojciec ani słuchać chce,
Dziś jej radca asystuje,
Zosia jakoś dąsa się.
Stach przystojny, lecz ubogi,
A pan radca ma znów trzos,
Pierwszy sercu Zośki drogi,
Drży biedaczka o swój los.
Janek dziedzic znacznych włości,
Z panną Wandą tańczy wciąż,
Piękna Julka drży ze złości,
Bo to byłby dla niej mąż.
Bez intrygi nic na świecie,
A małżeństwo zawrzeć raz,
To loterja, dobrze wiecie,
Raj lub piekło czeka nas.
Więc ostrożnie przy mazurze,
Bo to niebezpieczna gra,
Amor strzałka, mierzy w górze,
Każdą z was na celu ma.
Bledną gwiazdy, zorza świta,
Biały mazur kończy się,
Niech z was każdy serca pyta,
O czem będzie marzył w śnie.
Źródło: Moje pieśni, Maria Paruszewska, 1934.