Już się oczki wyspały?
Już to patrzą się mile?
A, pieszczoszku mój mały,
Poleż jeszcze przez chwilę!
Jak to rączki wyciąga,
Mój Stasieniek, mój złoty!
Czekaj, czekaj! siostrzyczka
Ma dziś dużo roboty!
Jutro będzie Wielkanoc,
Babki w piec już wsadzone,
Gotują się kiełbasy,
I mieć będziem święcone!
Najpierw obrus bielutki
Mama na stół położy,
Na nim stanie w pośrodku
Ten Baranek, ten Boży.
Chorągiewka czerwona,
A zaś kijek złocony,
Babka jedna i druga
Z każdej będzie stać strony.
Potem szynka ogromna,
W niej borówka zatknięta,
Na znak, że to radosne
I wiosenne są święta.
Mama wczoraj kupiła
Pęk borówek świeżuchny...
Placki będą, jak drużby,
A zaś babki, jak druchny!
Obok będzie kiełbasa
Na okrągłym półmisku,
I prosiątko pieczone,
Co jajeczko ma w pysku.
Jajkiem będziem się dzielić
Wszyscy w domu zkolei,
Życzyć sobie pociechy,
Życzyć sobie nadziei.
Potem będą mazurki —
Właśnie robi je mama,
A rodzynki, migdały
Obierałam ja sama!
A na boku stać będzie
W kubku woda święcona,
I kropidło z wstążeczką,
Od sąsiada Szymona.
Zrana przyjdzie ksiądz proboszcz
I poświęci stół cały,
Domek także pokropi,
By się dzieci chowały.
Gdzie tam padnie, to padnie,
Po okienku, po ścianie...
Ej, zobaczysz, Stasieńku,
I tobie się dostanie!
Tak się zrobi wesoło,
Tak słoneczko zaświeci —
Ach, już niema, powiadam,
Jak Wielkanoc dla dzieci!