Fragment

Autorka:

Skarżycie się na wiek, co ideały
Odziera z szat i waży je i mierzy...
Skarżycie się, że duch poezyi biały
W śmiertelnym śnie z strzaskaną lutnią leży...
Skarżycie się, że niema śpiewać komu,
Że zagłuchł świat, do złotej biegnąc mety;
Że wpośród burz i krwawych walk ogromu,
Bez echa drży znikoma pieśń poety.
Lecz gdzież jest pieśń, co czarów swych potęgą
Przykuwa słuch lecących w bój szermierzy,
Ołtarzem jest, świętością i przysięgą,
Przez którą duch, zwątpiwszy nawet, wierzy?
Lecz gdzież jest pieśń, z marmuru wyrzeźbiona,
Jak biały bóg, co nocy cień zwycięża?...
Gdzie jest ta pieśń, co błyszczy, jak korona
Słonecznych zórz, na jasnem czole męża?...
Lecz gdzież jest pieśń, co, jako młot olbrzyma,
Z surowych skał wykuwa dzieło ducha?...
Gdzie jest ta pieśń, co berło prawdy trzyma,
Pada, jak grom, a jako pożar bucha?
Lecz gdzież jest pieśń, co czołem swem wybiega
Do wyżyn tych, gdzie pnie się duch stęskniony?
Gdzie pieśń, co skry w zmartwiałej krwi zażega
I hasłem jest, pod którym wrą miliony?
Lecz gdzież jest pieśń, co w przyszłość wkracza śmiało,
I ziarnem prawd zasiewa niwę dziką?...
Gdzie jest ta pieśń, co duszę ma i ciało
I wielkich słów ludzkości jest muzyką?...
Ach! taką pieśń, lirnicy małowierni,
Zanućcie tu, w powszednim ziemi gwarze,
Gdzie stoi tłum ostygłej, martwej czerni,
I garstka tych, co strzegą jej ołtarze...
Niech taka pieśń, jak orzeł, w górę wzleci,
A trupy drgną. Zaprawdę, mówię wam,
Wy znajdźcie ton, co tętnem jest stuleci,
Ja milion serc wzruszonych pieśnią dam.

Czytaj dalej: Ojczyzna moja - Maria Konopnicka