CHÓR I.
Rozpyliły się twe słońca
W pierścienisty ruch bez końca...
Z wiewem twej szaty
Wirują światy,
W pęd ściśnięte bez mety,
Kipią i wrą planety...
Rój promieni skrzydlaty
Nieogarnione kręgi zatacza po niebie...
— Ach, zakryły mi Ciebie
Te milionowe słońca, słońca, słońca!
GŁOS.
Wejdzie w radę sam z sobą i w duchu swym rzecze:
— Uczyńmy ciało człowiecze —
I dłonią, pełną zaczynu
Światów, pędzących po niebie,
Dotknie się, glino, ciebie,
I spłoniesz w błysku piorunowej zorzy!
I wstaniesz, rabie boży,
I wstaniesz, boży synu!
CHÓR II.
Po kogo sięga, Panie, ręka Twej wszechmocy?
Ręka tworząca,
Mroczna jeszcze od cieniów wiekuistej nocy,
Co łódź czarną, z dnia brzegów zepchniętą, kolebie
Na chaosu oceanie...
Złota od kręgów płomienistych słońca,
Któreś zatoczył po niebie,
Trzęsąca iskry światów w przepaści bezdroża,
Jeszcze pianami kipiąca,
Od kiełznanego srebrną uzdą morza,
Sina porożem miesiąca...
Ręka Twa, Panie,
Natchniona dziełem i od dzieła wrząca,
Które swojego mistrza godne tylko jedno,
W któremu sam mistrz się zamknął i jego potęga...
Po kogo sięga
W nizin bezedno?
Kogo chcesz podnieść z prochu w przeczyste bławaty
Twoich błękitów?
Czyje oczy chcesz porwać do podgwiezdnych szczytów?
Czyją myśl chwycić w otchłań, którą pędzą światy?
I jaki akord skrzydlaty
Harmonii twojej chce się w kształt ten wcielić,
By pieśń stworzenia od Stwórcy oddzielić?
CHÓR I.
Pod namiotem wszechświata
Chmura Serafów lata,
Zaczynia proch i krew...
Jak groźny pęd ich lotu!
Jak ściany drżą namiotu!
Jaki szum! Jaki wiew!
Głuchy, daleki,
Słychać raz młotu,
I jeszcze raz!...
To zaczęły bić wieki...
To zrodzony światów lew,
To zrodzony Czas!
GŁOS.
...Grom Pański Ziemi zwiastował Dziewicy...
I z Ducha świętego poczęła...
CHÓR I.
Jaka siność błyskawicy!
Jaka piorunowość dzieła!
ŚPIEW SERAFÓW.
Zdrowaś ty, Ziemio, pełna łask,
Z tobą jest Pan!
Z róż ci jutrzennych wije brzask
Weselny wian...
Z róż ci miesięcznych przędzie noc
Płaszcz srebrem tkan...
Zdrowaś ty, Ziemio, z tobą jest moc,
Z tobą jest Pan!
CHÓR II.
Pod błyskami drżącymi
Słychać cichy szept ziemi...
GŁOS.
Rzekła: Oto ja twoja służebnica, Panie,
A niechaj mi się według twego słowa stanie!
ŚPIEW SERAFÓW.
Błogosławionaś ty nad gwiazd
Promienny rój!
I błogosławion, pełen gniazd,
Jest żywot twój!
Błogosławiony owoc ten
U bożych stóp,
Co prześni z tobą życia sen
I życia grób!
CHÓR I.
Jaki ucisk! Jaka trwoga!
Czas podnosi rękę kata...
CHÓR II.
Glina w dotknięciu Boga
Spłonie lub będzie arcydziełem świata!
GŁOS.
A ciałem stało się Słowo...
CHÓR.
Duch! Duch uderzył w ziemię iskrą piorunową!
ŚPIEW SERAFOW.
Poczęt jest żywot, poczęt jest ból
Śmierci i win,
Dźwiga się z prochu stworzenia król
I ziemi syn!
Dźwiga się oracz na siew i znój
Bezpłodnych pól...
Poczęt jest żywot i grzech i bój,
Poczęt jest ból!
.............
JEHOWA.
Wstań, glino! Oto dech mój tchnę w twą bryłę ciemną...
Dech będzie ze mną,
Choć go w ciemnicach swoich pierś twoja zagrzebie.
Ty — gdy godzina uderzy —
Wrócisz do swej macierzy.
Bij, chwilo! Powstań, prochu! Mój dech stwarza ciebie!
CHÓR.
Dźwiga się... Dźwiga z ziemi,
Z oczyma zamkniętymi,
Do ręki Boga — palec
Wyciąga — patrz — zuchwalec,
I głowę w słońce pysznym wznosi gestem!
ADAM.
Jestem!
GŁOS.
Spłonęła błyskawica...
Już wskróś zamkniętych powiek
Strzela gromem źrenica...
To człowiek!