Sklep radiowy

Szczur ze szczurkiem, dwaj spryciarze,
założyli sklepik razem.
Założyli nie w piwnicy,
a pod mostkiem na ulicy:
"Sklep radiowy".

Szczur ze szczurkiem, dwaj spryciarze,
założyli sklepik razem.
- Pod mosteczkiem? - A tam właśnie,
bo tam widniej, bo tam jaśniej.

Wszystko mieli w swym sklepiku:
aparaty bez głośników,
detektory, cewki, druty,
różne szkiełka prosto z huty!
I anteny, i kryształki,
różne wtyczki, różne gałki.

Szczur ze szczurkiem, dwaj spryciarze,
sprzedawali w sklepie razem.
Przyszły myszki z ciemnych norek:
- Ile za ten detektorek?
Dumnie wkroczył świerszcz z alkowy:
- Ile za ten trzylampowy?
Karaluszek przyszedł z tatą:
- Ile za ten izolator?

Szczur ze szczurkiem, dwaj spryciarze,
jako zwyczaj dobry każe,
uśmiechnięci zapytują: - Gdzie odesłać pan rozkaże?
W sklepie mało co zostało.
W każdym kącie na podwórku.
To zasługa sprytnych szczurków!

Czytaj dalej: Pączki drzew - Ludwik Wiszniewski