Lato

Gdy nadejdzie lato, będę chodził boso,
Będę żyto kosił tatusiową kosą.
Gdy się kosa stępi, będę wiązał snopy
i nim słonko zajdzie, ustawię je w kopy...

Gdy nadejdzie lato, czas piękny, wesoły,
będę żyto z pola zwoził do stodoły.
Udadzą się żniwa, wiatr rozpędzi burze...
Starczy nam chlebusia na roczek lub dłużej!

Czytaj dalej: Pączki drzew - Ludwik Wiszniewski