Boskie Dzieciątko

Wi­taj nam, wi­taj go­ściu z nie­bios dro­gi,
W mi­zer­nej, ci­chej, sta­jen­ce ubo­giej,
O Bo­skie Dzie­cię, Dzie­cię uko­cha­ne!
Jak­żeś nam było daw­no po­żą­da­ne.

Lat trzy ty­sią­ce spły­nę­ło w nie­do­li,
W po­śród ciem­no­ści, czar­tow­skiej nie­wo­li,
Nim przez Twe świę­te, Dzie­cię, Na­ro­dze­nie,
Z nie­wo­li czar­ta, przy­szło wy­ba­wie­nie.

Cze­muż Dzie­cię, o bo­ski nasz Pa­nie,
W li­chej sta­jen­ce ob­ra­łeś miesz­ka­nie?
Cze­muż Cię w bied­ne spo­wi­to pie­lusz­ki,
Pierw­si, wi­ta­ją ubo­dzy pa­stusz­ki?

O Bo­skie Dzie­cię, Ba­ran­ku nie­win­ny,
Cze­mu­żeś prze­niósł ten to żło­bek zim­ny,
Po­nad kró­lew­skie, z pu­chów ma­te­ra­ce,
Sta­jen­kę zim­ną nad zło­te pa­ła­ce?

Cho­ciaż naj­święt­sza Pa­nien­ka Ma­rya,
Tuli Cię, pie­ści, w pie­lusz­ki spo­wi­ja,
Zim­no Ci, Jezu, w tej pu­stej sta­jen­ce,
Sła­bo Cię grze­ją te dwa tchy by­dlę­ce.

Cze­muś, ach cze­muś, o Jezu nasz dro­gi,
Sła­by, ma­leń­ki, wą­tły i ubo­gi,
Ty wie­ku­isty Stwór­co nasz i Boże,
Co Cię świat cały ogar­nąć nie może?

Mi­łość to wiel­ka Twa, Jezu, spra­wi­ła,
Aby, nam grzesz­nym, nie­bo otwo­rzy­ła,
Te nie­mow­lę­ce Twe łzy i cier­pie­nia,
To jest po­czą­tek dzie­ła od­ku­pie­nia.

Pa­ste­rze, kró­le zło­ży­li Ci dary,
Ja­kież my, Jezu, zło­ży­my ofia­ry?
Ja­kież ofia­ry god­ne, Jezu, Cie­bie,
Stwór­co i Pa­nie na zie­mi i w nie­bie?

Przyjm ser­ca czy­ste, cześć, mi­łość i wia­rę,
O, Bo­skie Dzie­cię, od nas za ofia­rę,
I te we­so­łe i dzięk­czyn­ne pie­nia,
Na cześć Two­je­go, Jezu, Na­ro­dze­nia.

Czy­taj da­lej: Gwiazda – Leopold Staff