Morze dzisiaj ze stali,
Biały żagiel w oddali
Jako płomyk na słońcu się pali.
Ze smug wody zielonej
Wyglądają trytony
I dmą silnie w róg z muszli kręconej.
Próżne trwogi i zdrady,
Kładą na brzeg Najady
Wysrebrzanych swych włosów kaskady.