Panie ministrze spraw wewnętrznych!
może pań ze mnie zrobić jajko na miękko -
ale je muszę się wywnętrzyć
w sprawie tego bubka z zajodynowaną ręką.
Ten bubek chyba na coś dybie:
zdradzają go poszlaki dwie:
ma kocią głowę, oczy rybie -
panie ministrze, czy pań o tym wie?
Bo jeśli dłoń zajodynowal,
tuż koło kciuka chlusnął wściekle,
to widać... hm... że coś zmajstrował,
ale co? co? co? otóż sekret.
Jodyna... niby... środek... żrący,
jod - trzy litery: J.O.D.!
i w ogóle mam wrażenie, że to Japończyk -
panie ministrze, czy pań o tym wie?
Ze bubek wciąż chodzi po moście,
na moście są latarnie cztery,
a on wciąż chodzi i skrobie się po zaroście,
i mruczy... coś w rodzaju "do cholery!"
Bubek ma w klapie dziwny znaczek,
coś jakby gwiazdka (ćśśś!)... niby nie,
a w gwiazdce coś tak... jakby ptaszek -
sierp?... mieczyk?... młotek?... czy pań wie?
Że ptaszek skoczył na gałązkę
i zerka oczkiem, kląska, świszczę?
i byczo jest, i ciepło jest...
wiosna... Ach, czy pań o tym wie, panie ministrze?