Ostatni dzień Olimpu

 W Olimpie radość, śpiewy — i śmiechy i gwary
Starego świata Bogi ucztują od rana. —
Siedzi Zeus przy Junonie, Mars obok Wulkana,
I Wenus modrooka z Pafijskiemi czary —

 Wiecznie-młody Apollo, przy nim Saturn stary,
I łukowładna z srebrnym księżycem Diana —
Brzmi pieśń Cór Helikonu z dźwiękiem lutni zlana,
A nektar potokami toczy się w puhary!

 W tem nagle, z stron Judejskich, wchodzi gość wybladły
Krew mu z pod cierniów czoła i krew z rąk mu ciecze,
I na schylonych barkach krzyż ogromny wlecze!

 I jak gdyby już stanął u kresu swej drogi —
Rzucił ten krzyż, jak piorun, na złociste progi —
A Olymp i świat stary — na proch się rozpadły!

Czytaj dalej: Zima - Konstanty Gaszyński