Pieśni serbskie

I

Ponad strumykiem stała dziewica
I tak mówiła, myjąc swe lica:
– „Gdybym wiedziała, lica łabędzie,
Że was mąż stary całować będzie,
Poszłabym zaraz w puste doliny,
Wszystkie piołunu zniosła krzewiny
I z tych piołunów sok bym zrobiła,
I nim co ranek twarz sobie myła,
Aby starcowi sztuką zwodniczą
Każdy całunek zatruć goryczą!
Lecz gdybym zgadła, lica łabędzie,
Że was młodzieniec całować będzie,
Poszłabym zaraz z wzgórza na wzgórze,
Wszystkie woniące zebrała róże,
I z tych róż wonnych sok bym zrobiła,
I nim co ranek twarz sobie myła,
By młodzieńcowi sztuką zwodniczą
Każdy całunek oblać słodyczą!”

II
„O moje dziewczę! różyczko miła,
Wiecznie śród cichej kwitnąca łączki,
Którą ni woda zimna zrosiła,
Której niczyje nie tknęły rączki,
Coś nie zaznała w chwilach pustoty
Ani całunku, ani pieszczoty,
O moja duszo! jakaż pokusa
Bierze mnie dzisiaj skraść ci całusa!”

„Spełnią się, spełnią życzenia twoje:
Mój ogródeczek twej łąki blisko,
Przybiegnę kwiaty podlewać moje,
Ty z konikami przyjdź na pastwisko,
Wtenczas mnie możesz ściskać do woli,
Ile ci tylko serce dozwoli,
Ale całując nie ugryź w lica,
Bo matka pozna, żem swawolnica!”

III

Na gór wierzchołkach śniegi są białe,
Lecz stokroć bielsze są piersi twoje,
Błękitnym wiosną niebo jest całe,
Lecz błękitniejsze są oczy twoje.
Skrzydło jaskółki czarno połyska,
Ale czarniejsze są włosy twoje.
Perły się świecą z dala i z bliska,
Ale świetniejsze są zęby twoje.
Róża jest piękną, gdy się rozwija,
Ale piękniejsze są usta twoje.
Powieszże temu, który ci sprzyja:
„Te oczy, usta, wszystko to twoje!?”

IV

Nie nuć, słowiku, jeszcze nie pora,
Nie budź mojego Adama,
Sama go, sama uśpiłam wczora,
Dzisiaj obudzę go sama.
Pójdę, gdzie rosną różyczki moje,
Uzbieram, splotę z nich wianek,
A gdy mu wiankiem czoło przystroję,
Niech się obudzi kochanek.

V

Gdzie mój kochanek, o miły Boże,
Tak długo bawić się może?
Czyli go podróż gdzie zatrzymuje,
Czy gdzie przy stole ucztuje?
Jeśli z dalekiej wraca podróży,
Niech w drodze szczęście mu służy!
Jeśli do uczty siadł z przyjacioły,
Niech z nimi bawi wesoły!
Jeżeli inną kocha dziewczynę,
Ja mu odpuszczam tę winę!
Ja mu odpuszczam, lecz ty, o Boże!
Zemścisz się może.

Czytaj dalej: Zima - Konstanty Gaszyński