Kiedy myśl twórcza w głowie mistrza zajaśnieje,
Jak śród mózgu Jowisza Minerwa poczęta,
I kiedy jeszcze w zimne formy nie ujęta,
Przed rozwinięciem liści, na owoc dojrzeje;
I kiedy mistrz, na papier lub płótno wyleje,
Jak spiż wrzący, lub lawę, którą pierś rozdęta
Tę myśl, co gdzieś niebiańskim powiewem natchnięta,
Nadziemską jest — choć ziemskie kształty przyodzieje;
Jak smutno wówczas widzieć krytyków, gromady
Ludzi o zimnej duszy, co w artysty tworze
Wynajdują przywary i dają mu rady;
I pełzający w prochu — po niebios przestworze
Chcą mierzyć krótkim cyrklem tę drogę bez końca,
Którą orzeł skrzydlaty wzbija się do słońca!