Wisła pod Krakowem

Cóż się, Wisło wiecznie młoda,
Tak umizgasz do starego,
Na twą piękność nieczułego
Bolesławów groda?

Niegdyś był on, jak ty, młody,
Wtedy znał się na piękności,
Umiał cieszyć się z miłości
Twojej i urody.

Kraków niegdyś tak namiętny,
Jak polski młodzik swawolny,
Dziś jak starzec cierpki, wolny,
Martwy, obojętny.

Próżno stroją się twe fale
W tęczy barwy, srebro, złoto;
Cierpki Kraków nie dba o to
I nie patrzy wcale.

Próżno śpiewasz mu w szeleście,
Brzegi przybierasz w kobierce;
Już skostniało polskie serce
W krakusowem mieście.

Wisło polska, wiecznie młoda,
Kraków cierpki, Kraków stary,
Pyszne gmachy są to mary,
Ich nie wskrzesi twa uroda.

Czytaj dalej: Zima - Konstanty Damrot