Tym, którzy wyjeżdżają.
Choćbyś w ten wieczór miał zdobyć tysiące
Jakaś moc wielka, jakaś niepojęta,
Jakieś uczucie odwiecznie płonące
Każ e przy matce przeżyć ci te święta.
Choćbyś miał pieszo brnąć po białym śniegu,
Ścierając w bólu łzę męską ukradkiem,
Pójdziesz chociażby na przepaści brzegu,
By z braćmi swymi złamać się opłatkiem.
Chociaż cię tutaj słodkie wabi oko
i obietnice masz w uroczej mince.
Ty pójdziesz jutro z rzewnością głęboką,
By się z siostrami cieszyć przy choince.
Tocząc w tym życiu o byt walkę ostrą,
Raz chcesz do roku mieć radość na czole,
Gdy z matką, ojcem i bratem i siostrą
Przy wigilijnym jutro siądziesz stole.