Mówią tutaj, mówią wszędzie...
Troski na twarz pada cień.
Co to będzie, co to będzie,
Nim wyborów przyjdzie dzień.
Ponad Polską czarne chmury,
Tu i ówdzie słychać zew,
Aby wszczynać awantury,
Aby się polała krew.
Sen ucieka nagle z powiek,
Na mózg strachu pada mrok,
Gdy w gazecie czyta człowiek,
Że znów jakiś powstał blok.
Będzie bój rzecz oczywista,
Już w powietrzu czuje proch.
Ciągle mu się śni faszysta,
Choć co Polak, to nie Włoch.
Zguba Polski już gotowa:
Damoklesa wisi miecz.
Ach, ma wojna przyjść domowa;
To już prawie pewna rzecz.
Polsko, w przyszłość patrz spokojnie!
Byle był w tym kraju wikt,
O domowej u nas wojnie
Nie pomyśli nikt a nikt.
Tu nie dojdzie do zamętu:
Charakterów tyle mdłych,
Ani krzty temperamentu,
Ani czci dla haseł swych.
Chociaż straszą tu i wszędzie,
Niczym w "Dziadach" polski wieszcz,
Ja powiadam, nic nie będzie:
Z dużej chmury mały deszcz.