Zbytek

Zawdy się zbytek kończy doświadczeniem smutnem:
zmarł bogaty pasibrzuch w stękaniu okrutnem,
zmarł w wilgotnej piwnicy nieszczęsny głodomór,
co jednej nitki złotej nie wysnuł z lat przędzy:
ten z nadmiaru rozkoszy, ten z nadmiaru nędzy...
Wstrzemięźliwy też umarł... Dlaczego? Był pomór.

Czytaj dalej: Zima - Kazimierz Gliński