Przedświt

W kryształowem powietrzu gór Alpejskich szczyty
Drzemią oblane blaskiem srebrnego miesiąca — —
Cichej jezior powierzchni żaden duch nie trąca,
Marzy świat i wieszcz marzy wpatrzony w błękity.

Plączą się mary senne — skał sine granity
Oplata mgła ruchoma, przezroczysta, drżąca — —
Coś się srebrzy i burzy i wichrzy i zmąca:
Zapadły świat przeszłości i przyszłości świty.

Błogosławieństwa płynie szept cichy — mogiłom,
Błogosławieństwo winom ojców i praojców,
Których krew na rubieżach dotąd się czerwieni. — —

Chrystusa duch zwycięży i świat przepromieni,
Anioł Polski wśród ziemskich zjawi się ogrojców,
Ufajcie mocy Pana, wierzcie natchnień siłom!

Czytaj dalej: Zima - Kazimierz Gliński