Święty Jan Ewangelista

Poległ on za Cię, o wieczny Hetmanie,
a ten do skroni szedziwej zostanie.
Czemu to? Czy-li że na krwawym tronie
Panieńskieś związał gorzkim węzłem dłonie?
Czy-li na onym ostatnim bankiecie
z piersi Twych miód ssał, jako pszczoła lecie?
Ze gdy kły wściekłe owce drapać poczną,
on by dryjakiew tę zachował mocną
I stąd ci one lite słowa złotem,
kacerskim nigdy nie zatarte błotem:
„W początku (niżli kręgi kryształowe
ziemię i morze obtoczyły nowe,
niż koło świetne Noc przed sobą żenie,
a gdy zapadnie, znowu wstają cienie,
w których rumiona Cyntyja zwierz pasie,
mając na srebrnym okrągły rok pasie)
wszystko, niż było, sprawiło to Słowo,
bo u żywego Boga to goto wo.
A jako świeży z zdroju strumień płynie,
tak w Bogu płodne Słowo Bogiem słynie,
które na pierwszym wszystkich rzeczy progu
było spółistne i przytomne Bogu”.
Spaniały orle, ktoc zabystrzył oko,
żeś jeden wejźrzał w to słońce głęboko?
Kto odział piórem rączym, żeś tak śmiele
przeniósł cheruby lotne w grubym ciele?

Czytaj dalej: Lutnia Jana Kochanowskiego wielkiego poety polskiego - Kasper Miaskowski