Stuk po lesie, a nie dzięcioła,
I nie siekier, a stuk po lesie:
Mglisty jeleń na tacy czoła
Stukające gałęzie niesie.
Są świecące i są harfiane,
Są o drzewa potrącające.
Chodźcie, leśni parafianie,
Za jeleniem do kościoła.
Wystukani z sennych oparów,
Budzą się starzy drzewodzieje:
Szaromary, widma konarów,
Nieistoty płyną przez knieje.
Wielki ołtarz za wodą błyska,
Poklękały dymiące mgliska.
I już trzepot i zgiełk się pieni
Na kwitnącej harfie jeleniej.
Źródło: Wybór wierszy, Julian Tuwim, 1942. Pierwodruk: Wiadomości Literackie, r. 1938, nr 2 (741).