Prosisz mnie o piosnkę kochana
O czem ci zaśpiewać, jedyna
Noc się dziś zatacza pijana
Od miłości naszej jak od wina
Jakże to wysłowić, najmilsza
Kiedy słów ze szczęścia mi brak
Taką noc się najpiękniej przemilcza
Lecz jeśli żądasz zaśpiewam tak
Zamieńmy się nocami
Ja tobie dam tę czarną
Tę od ciał naszych ciepłą
I od rozkoszy parną
A ty mi dasz tę słodką
Słowiczą aż do brzasku
Tę w srebrnej rosie drżącą
W księżyca chłodnym blasku
Cóż ci po tych słowach, kochana
Cóż ci po tej małej piosence
Śliczna to co prawda zamiana
Lecz to jednak słowa i nic więcej
Usta płoną żarem lipcowym
Pocałunków pragną, nie słów
Ty z mych ust chcesz piosnki wciąż nowej
A ja chcę tylko całować znów
Zamieńmy się ustami
Ja tobie dam czerwone
Rozcięte krzykiem szczęścia
Gorące i spragnione
A ty mi dasz płonące
Wezbrane pijanym trunkiem
I jak do tej piosenki,
Rozwarte pocałunkiem