Płakała nad nim matka
I płakał ojciec stroskany:
- Ach, nie opuszczaj-że nas,
Syneczku nasz kochany!
Załamywali dłonie,
Płakali trzy godziny:
- Podporo naszej starości,
Syneczku nasz jedyny!
A synek bredził strasznie
O morzu z okrętami,
A ci błagali, szlochali:
- Ach, zlituj się nad nami!
Ale nic nie pomogło,
Wciąż bredził strasznie i cudnie,
Aż umarł synek maleńki,
Umarł w samo południe.
Ach, nic pomóc nie mogło!
Upadli, krzycząc, na łóżko!
(Zbyt smutno było na świecie
Na jedno małe serduszko).
Z tomiku Sokrates tańczący (1920)
Opublikowano w: Sokrates tańczący (tomik)