Słowik świdrem zawziętym ciął,
W noc się wkręcał, klaszczący w listowiu.
Tyś go słuchał i z trwogą i z czcią,
Z miłą wiarą, że dowierci się nowiu.
I wybłysnął draśnięty nów!
Ach, i cóżeś mi narobił? Co mi wyśnił?
W księżycowe mrowisko snów
Kij wsadziłeś, przechodniu lekkomyślny!
Teraz ulecz, nie odchodź, stój,
Bo słuchając majowej muzyki,
Pomyśl, pomyśl, straszny cieniu mój,
O co wszystko będę prosił słowiki?!
Z tomiku Biblia Cygańska i inne wiersze (1933)