Tutaj, w kąciku kawiarenki,
Do chłodnej przytulony ściany,
Tak miło obcy i nieznany,
Prastare nucę piosenki.
Bez słów, bez dźwięku i melodii,
Samym spojrzeniem w dzień szarawy,
Wyśpiewujący wieczne sprawy
Samotny człowiek się modli.
Nie wiem, co było i co będzie,
Kres był przed chwilą i początek,
Za oknem – świata kawalątek
Mętnie kołuje, jak wszędzie.
Wyjdę. Nie będzie żadnej drogi
Śpiewaniu memu i milczeniu.
Tobie, wietrze, tobie, kamieniu,
Śpiewam, człowiek ubogi.
Z tomu Wiersze wybrane (1939)