Jak czarne włochate kulku
Po banku toczą się srulku.
Skaczą, skaczą nad biurkiem,
targuje się srulek ze srulkiem.
Srulek srulkowi uległ
i biegnie do kasy srulek.
Liczy drżącymi palcami
i zamyka przed srulkami.
W klubzeslach z dala od kasy
siedzą srule-grubasy.
Srulki z uśmiechem lubym
kłaniają się srulom grubym.
A w głębi - w ciszy - wielki jak król
Duma
sam
główny
srul.
Źródło: Wiadomości Literackie, r. 1924, nr 24 .