Mówi baśń stara, że niegdyś w Egipcie
stał posąg Prawdy w tajemniczej krypcie,
a kto zasłonę zeń ręką zbrodniczą
zdarł, trupem padał przed tą Tajemniczą.
Hej! nie zabija Prawda, lecz otwiera
przed tym, co w gmach jej przemocą się wdziera,
nieśmiertelności okropną krainę!
Kto wszedł w jej kościół, świętokradztwa winę,
która przekleństwo ściąga mu na głowę,
biorąc na siebie: boskości połowę
zdobywa jeno i jako miażdżący
ciężar ją nosi, próżno umrzeć chcący,
bo uniósł z onych poświęcanych progów
bóstw żywot wieczny, lecz bez szczęścia bogów!