Rozkosz

Cha! cha! — to dobre! Dziewczę, ty myślisz, że ja cię
kocham?! Rozkoszy tylko ja pragnę — rozkoszy,
która wszystkie tęsknoty, wszystkie mary płoszy
i spala myśli zmysłom w płomiennej objacie!

Kiedy szał mnie opuszcza, ja cię nienawidzę!
gardzę tobą, ty piękne, ty bezduszne zwierzę!
Gardzę tobą i śmiech mnie dziki, straszny bierze:
z pocałunków, z rozkoszy, z ciebie, z siebie szydzę!

Ale wracam. Znów wracam w twe miękkie ramiona,
usta znowu do ust twych cisnę i do łona,
chcąc nasycić me zmysły, co jak węże syczą,

a uśmiercić tę Psychę głupią i dziewiczą,
która w błocie zszargana tęskni wciąż, bez końca,
za czystością, za niebem, do Boga i słońca...

Czytaj dalej: Westchnienie - Jerzy Żuławski