Nocą, kiedy różowy swit po gwiazdach schodzi,
Chłód jak ćma senna wpada, gdy okno otworzę.
Myślę, ze mnie jak rosę wypija przestworze,
Ze me ziemia mnie wchłonie i me ziemia rodzi
Ze tam. ponad światami, ponad drogą mleczną,
Nad błękitem, co rankiem w bladą dmucha tarczę -
Jest ojczyzna, za którą tęsknię tu i walczę
Z smutkiem, co w duszy rośnie, i z miłością wieczną
Bo wierzę, ze Bóg wszystko wyrówna i zgodzi
Niepokój serca niego z pogodą obszaru.
Jak obłok, od gwiazd ciężkich i srebra nadmiaru,
Od ziemi mnie, od ciała i dnia oswobodzi