Noc poślubna - Pierre-Jean de Béranger

Autor:
Tłumaczenie: Leonid Fokszański

Młody pan i panna blada
Opuścili oto nas,
Pod ich drzwiami serenada
Niech-że im umila czas.

A przez szparkę zajrzeć można,
Spójrzmy, nikt nie widzi nas.
Panna młoda jest rozkoszna
I małżonek pan w sam raz.

Ona biegnie, on ją goni
i całuje raz po raz
I łotrowskim ruchem dłoni
Szuka jej tajemnych kras.

Panna młoda taka blada...
Lampa zgasła, księżyc zgasł.
Niech rozebrzmi serenada,
Niechaj dźwięczy głośny jazz!

Ale co to? Lament? Krzyki?
Pan przeklina świat i nas.
Jak podróżnik w kniei dzikiej
Widzi, że ktoś wyciął las.

Podróżniku, duchu bratni,
W życiu bywa tak nie raz,
Tyś nie pierwszy nie ostatni,
Miłej drogi, w dobry czas!

Zon flet i bas
Zon violon
Zon flet i bas
I niolon zon zon.

Czytaj dalej: Hymn o miłości (Miłość cierpliwa jest) - Inny

Źródło: Szpilki, r. 1938, nr 50.