Arab jeden, gdy go noc w podróży zapadła,
A był dwa dni wśród stepu bez wody, bez jadła,
Postrzegł worek na drodze; wziął, rozweselony,
A w blasku gwiazd chcąc wiedzieć, czym był napełniony,
Jęknął i rzekł niezmierną boleścią przejęty:
"Jam rozumiał, że kasza, a to dyjamenty!"