Bukiecik fiołków — garsteczka fioletu,
Ujęta w liści szmaragdową zieleń,
A daje czasem więcej rozanieleń,
Niżeli przepych kupnego bukietu.
O żądzy mówią maki purpurowe,
O adoracji róży śnieżna białość.
Lecz skromne fiołki mają też swą mowę,
Choć przytłumioną przez serce nieśmiałość.
Ileż powiedzieć zdolne są te kwiatki,
Ofiarowanie kochanej istocie,
Gdy pocałunek, zrodzony w tęsknocie,
Dotknie swym ciepłem fioletowe płatki?
Jak są szczęśliwe, gdy potem z uśmiechem
O ten całunek czyjeś wargi musną,
I gdy na białej piersi cicho usną,
Ukołysane jej równym oddechem?
Kiedy nas uczuć zamroczy opiłość,
Kiedy tęsknota duszę nam uśmierca,
Fiołki są cichym posłaniem od serca,
Które wypełnia przeogromna miłość.
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.