I nie miłować ciężko i miłować —
W jednym i w drugim ta sama zawiłość.
Gdy bez miłości trudno egzystować,
Również nieszczęściem jest nadmierna miłość.
Bo ona serce nam przywala głazem
Codziennej troski o drugą istotę —
I nawet wtedy, gdy jesteśmy razem,
Nienasyconą zostawia tęsknotę.
I dzień miniony, który już nie wróci
Wydaje jej się niedopitą krużą
I każdym krótkim rozstaniem się smuci,
Jak gdyby było daleką podróżą.
I zawsze twarzą bladą z przerażenia
Wisi nad myślą wieczystej utraty
I czuwa nawet pośród nocy cienia,
By śmierć pod drzwi się nie zakradła chaty.
Jakże utrzymać ją i jak uchować,
Gdy zbytnia miłość płoszy często miłość?
I nie miłować ciężko i miłować —
W jednym i w drugim ta sama zawiłość.
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.