Idę przy tobie w milczeniu
Nieskończonymi polami...
Nareszcie wyszliśmy z cienia,
Słoneczna droga przed nami.
To jedno odczuwam żywo,
Że tu jest smutków zatrata —
Idziemy w jasność szczęśliwą
A może na koniec świata.
Nad głową obłoki srebrne,
Jakgdyby w modlitwie niemej...
Dziś słowo jest niepotrzebne,
Bo wszystko o sobie wiemy.
Dziś wyznań nam nie potrzeba,
Bo chwila jest tak szczęśliwa,
Bo z ziemi, z powietrza, z nieba
Beztroska nam w dusze spływa.
Idziemy w przestwór daleki
W ulewie złotego słońca.
Me oczy mówią: Na wieki!
Twe oczy mówią: Bez końca!
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.