Lekarz w pierś stukał kreślił dermografię,
przyłożył ucho i słuchał uważnie,
pokiwał głową, szepnął: nie potrafię...
kapryśne nerwy... wytwór wyobraźni...
poszedł, zostawił anioła apteki,
chemiczną radę mądrą i daremną
a noc patrzała okiem bez powieki
jak z piersi tryska krwotok: groźna ciemność
Źródło: Rozmowy z nocą, Henryk Balk, 1936.