Chciałem zabawić przy tobie,
Odpocząć u ciebie trochę,
Lecz tyś się wciąż usuwała,
Wymówki tworząc wciąż płoche...
Kiedym się potem przed tobą,
Z uczuciem zwierzał tajonem,
Tyś mi się w nos roześmiała,
Darząc figlarnym ukłonem.
Chciałaś mnie bardziej pognębić,
Wyszydzić moje kochanie,
Więc nawet, dumna, nie chciałaś
Całusa dać na rozstanie...
Lecz nie sądź abym w rozpaczy,
Na własne targnął się ciało!
To wszystko czym mnie tak dręczysz,
Nieraz już mnie spotykało...