Kwitła topola — śpiewał skowronek,
Do słońca cudny wdzięczył się dzionek,
A tyś mnie w śnieżne tuląc ramiona
O raju uciech śniła natchniona...
Wtem kruk zakrakał — pożółkły drzewa...
Zaszumiał wicher, spadła ulewa...
A my — bez żalu, bez gniewu słowa,
Rzekliśmy sobie: „Bądź zdrów!“
— „Bądź zdrowa!“