Noc, milczenie — tylko w dali
Wietrzyk, listkiem drzew szeleści;
Księżyc igra w drzącej fali,
Lub się z kwieciem wiosny pieści.
Słowik, w gęstem drzew zacieniu,
Miłym dźwiękiem Echo budzi;
Sen, zstępując na promieniu,
Słodzi dzienne troski ludzi.
Miły obraz — dla pasterza
Gdy namiętnych żądz nie roi;
Dla kochanka — gdy się zwierza
U stóp lubej, z myśli swojej;
Dla poety — gdy w swej nucie,
Z całym ogniem wyobraźni,
Śpiewa pierwsze serca czucie
O miłości, o przyjaźni.
To nie dla mnie! — Lecz gdy burze
Zniszczeń skrzydłem dotkną ziemię;
Gdy w rozdartej gromem chmurze,
Karę widzi człeka plemie;
Gdy śród trwogi, przerażenia,
Grom uderza, piorun głuszy:
To mój obraz — moje pienia,
To harmonija mojej duszy.