Władysław Broniewski – biografia, wiersze, twórczość

Władysław Broniewski (1897-1962) uro­dził się w Płoc­ku, w ro­dzi­nie o tra­dy­cjach po­wstań­czych i woj­sko­wych. W szko­łach śred­nich dzia­łał pod pseu­do­ni­mem Or­lik w or­ga­ni­za­cjach mło­dzie­ży pa­trio­tycz­nej. Słu­żył rów­nież w Le­gio­nach Pol­skich, a na­stęp­nie uczest­ni­czył w woj­nie z Ro­sją bol­sze­wic­ką. Od roku 1921 stu­dio­wał na Uni­wer­sy­te­cie War­szaw­skim, bę­dąc rów­no­cze­śnie dzia­ła­czem ZNMS. W roku 1925 wspól­nie z Sta­ni­sła­wem Ry­szar­dem Stan­dem i Wi­tol­dem Wan­dur­skim opu­bli­ko­wał ma­ni­fest pro­le­ta­riac­kiej po­ezji re­wo­lu­cyj­nej: tom zbio­ro­wy Trzy salwy. Współ­pra­co­wał i re­da­go­wał pi­sma in­spi­ro­wa­ne przez Front Lu­do­wy i Ko­mu­ni­stycz­ną Par­tię Pol­ski, m.in. Miesięcznik Literacki. W związ­ku z tym był przez krót­ki czas wię­zio­ny w roku 1931. W l. 1925-36 był se­kre­ta­rzem re­dak­cji Wiadomości Literackich. We wrze­śniu 1939, po­szu­ku­jąc swej jed­nost­ki tra­fił do Lwo­wa. Tam w stycz­niu 1940 roku zo­stał za­trzy­ma­ny, a na­stęp­nie wię­zio­ny przez NKWD do roku 1941. Zwol­nio­ny tym sa­mym roku, wstą­pił do ar­mii ge­ne­ra­ła An­der­sa. Prze­szedł z nią na Bli­ski Wschód, po­zo­sta­jąc w Je­ro­zo­li­mie jako współ­pra­cow­nik pi­sma W drodze. Po za­koń­cze­niu woj­ny zde­cy­do­wał się na po­wrót do kra­ju.

Bro­niew­ski jest za­li­cza­ny do awan­gar­dy pol­skich po­etów re­wo­lu­cyj­nych i pa­trio­tycz­nych. Łączył pa­tos wal­ki spo­łecz­nej i nie­pod­le­gło­ścio­wej oraz agi­ta­cji so­cja­li­stycz­nej ze swy­mi wy­zna­nia­mi oso­bi­sty­mi. Się­gał pro­gra­mo­wo do dzie­dzic­twa wiel­kich ro­man­ty­ków (Wiatraki z roku 1925, Dymy nad miastem (1927), po­emat Komuna Paryska z r. 1929, zbiór Troska i pieśń (1932)). W ostat­nich la­tach II Rze­czy­po­spo­li­tej prze­ja­wiał po­glą­dy ka­ta­stro­ficz­ne (Krzyk ostateczny, 1938), któ­rych swo­istym prze­zwy­cię­że­niem jest słyn­ny wiersz o tyrtejskiej wymowie Bagnet na broń z roku 1939. W la­tach woj­ny, w po­ezji Wła­dy­sła­wa Bro­niew­skie­go uwi­docz­ni­ła się przede wszyst­kim to­na­cja no­stal­gicz­na i ele­gij­na oraz roz­ter­ki ide­owe (zbiór Drzewo rozpaczające z r. 1945). Po­wrót do Pol­ski przy­niósł wpierw twór­czość pro­pa­gan­do­wą, zbież­ną z pro­gra­mem so­cre­ali­zmu i so­wie­ty­za­cji (po­emat Słowo o Stalinie z r. 1949, dwa lata póź­niej tom Nadzieja). Na­stęp­nie uka­za­ły się li­ry­ki o cha­rak­te­rze re­flek­syj­nym, od­wo­łu­ją­ce się do mo­ty­wów oso­bi­stych i kra­jo­bra­zo­wych (po­emat Mazowsze z r. 1952, wier­sze o na­gle zmar­łej cór­ce z cy­klu Anka, 1956). Prze­kła­dy uka­za­ły się m.in. w wy­bo­rze Moje przyjaźnie poetyckie (1960) oraz Wiersze i poematy (1972).

Władysław Broniewski: „kapitan wojsk polskich-poeta”

Ze szkół do Szarej Piechoty

Jak pi­sze Ma­ciej Tra­mer, Wła­dy­sław Bro­niew­ski miał życie wyjątkowo bujne. Przy­szedł na świat 17 XII 1897 w Płoc­ku. Oj­ciec, An­to­ni Bro­niew­ski her­bu Le­wart, był ka­sje­rem w ban­ku. Mat­ka, Zo­fia z Lu­bo­widz­kich, po śmier­ci An­to­nie­go w roku 1902 utrzy­my­wa­ła dom pro­wa­dząc stan­cję dla uczen­nic. Za­pew­ne mło­dy Wła­dy­sław do­brze znał i nie­raz słu­chał opo­wie­ści o dziad­ku po­wstań­cu Ja­nie Bo­ni­fa­cym Bro­niew­skim i po­le­głych bra­ciach bab­ki: Wa­le­ria­nie i Ro­mu­al­dzie. Uczęsz­czał do Gim­na­zjum Pol­skie­go w swym mie­ście, poza kil­ko­ma mie­sią­ca­mi w roku 1912, gdy uczył się w war­szaw­skim gim­na­zjum Emi­lia­na Ko­nop­czyń­skie­go. Jako uczeń na­le­żał do Or­ga­ni­za­cji Mło­dzie­ży Nie­pod­le­gło­ścio­wej, był rów­nież współ­za­ło­ży­cie­lem pierw­szej dru­ży­ny skau­to­wej w Płoc­ku oraz dzia­łał w dru­ży­nach strze­lec­kich. W la­tach 1914-1915 re­da­go­wał od­bi­ja­ne na po­wie­la­czu pi­smo Młodzi idą. Wła­śnie na jego ła­mach ogła­szał pod pseu­do­ni­ma­mi H. Dem­bow­ski, Jana Cza­ma­ra, Orl wier­sze i ar­ty­ku­ły skie­ro­wa­ne do mło­dzie­ży nie­pod­le­gło­ścio­wej. W roku 1915 prze­rwał na­ukę by wstą­pić do Le­gio­nów Pol­skich. Ukoń­czył szko­łę ofi­cer­ską i wal­czył w do­wo­dzo­nym przez pod­puł­kow­ni­ka Bo­le­sła­wa Roję 4 Puł­ku Pie­cho­ty, z któ­rym prze­szedł cały szlak bi­tew­ny.

Chrzest bo­jo­wy Wła­dy­sław Or­lik-Bro­niew­ski prze­szedł w bi­twie pod Jast­ko­wem sto­czo­nej w dniach 31 VII – 3 VIII roku 1915. Bra­li w niej udział rów­nież m.in. Wła­dy­sław Or­kan, Bro­ni­sław Pie­rac­ki, Au­gust Emil Fiel­dorf i Zyg­munt Ber­ling. Od­dział Bro­niew­skie­go, wal­czą­cy z 1 Sy­be­ryj­ską Dy­wi­zją Strze­lec­ką zo­stał zdzie­siąt­ko­wa­ny. W pa­mięt­ni­ku Po­eta pi­sał: Na początku był pęd, uniesienie, entuzjazm. Czytało się Żeromskiego, Wyspiańskiego. Tu i ówdzie były jakieś "przekonania" i "programy", jednak były one czymś nieistotnym i przemijającym. Żyło się jednym tylko słowem, jedną myślą, jednym pragnieniem: walka o niepodległość była pierwszym i ostatnim powziętym wówczas zamierzeniem. (za Ma­rią Jó­ze­fac­ka, Poezje, wstęp, s. 6).

W roku 1916 pi­sał w pa­mięt­ni­ku: Jestem żołnierzem Komendanta Piłsudskiego. Jego osoba daje mi gwarancję, że będę użyty dla dobra ojczyzny i idei demokratycznej (za­pi­sek z 19 XII za Ma­rią Jó­ze­fac­ką, op.cit. s. 7). Wspól­nie z ko­le­ga­mi od­mó­wił przy­się­gi na wier­ność habs­bur­skiej Au­strii tra­fia­jąc do obo­zu w Szczy­pior­nie, w któ­rym był in­ter­no­wa­ny od lip­ca do koń­ca roku 1917.

Mło­dy pi­sarz do­strzegł szyb­ko za­rów­no "po­li­ty­kę re­al­ną" mo­carstw, jak i he­ka­tom­bę na wszyst­kich fron­tach I woj­ny świa­to­wej, woj­ny ka­ra­bi­nu ma­szy­no­we­go i ipe­ry­tu, zbie­ra­ją­cych żni­wo se­tek ty­się­cy mło­dych lu­dzi: Szło się pod Lwów, Wilno, Dźwińsk, Kijów - na coraz to nowe ofensywy. Przerażały coraz bardziej pozostające za plecami groby. (...) Wielkie zdarzenia wojny i rewolucji [w lu­tym i paź­dzier­ni­ku 1917 r., nie­ba­wem re­wo­lu­cji w Niem­czech] zdarły maskę z oblicza nacjonalistycznego frazesu. Żoł­nie­rze le­gio­no­wi, w tym Bro­niew­ski, czy­ta­li książ­kę Bar­bus­se­'a, a po­tęż­ny jęk z okopów Sommy i Verdun był im zbyt do­brze zna­ny. Duże zna­cze­nie dla przy­szłych po­glą­dów i li­ry­ki Au­to­ra mia­ła de­ma­ska­cja rze­czy­wi­sto­ści skry­tej w la­tach Belle Epoque wśród sztan­da­rów i de­fi­lad, a ob­ja­wia­ją­cej się m.in. w ko­lo­niach (woj­ny bur­skie, „ją­dro ciem­no­ści” Kon­go Bel­gij­skie­go). Po­dob­ną ka­ta­stro­fę prze­ży­ły rów­nież USA w cza­sie jed­nej z pierw­szych wo­jen „prze­my­sło­wych" - woj­ny se­ce­syj­nej, z jej po­le­gły­mi, cięż­ko ran­ny­mi umie­ra­ją­cym od in­fek­cji i in­wa­li­da­mi wo­jen­ny­mi. W niesmaczne łgarstwo przemieniały się legendy "snów o szpadzie", pawie pióra bohaterstwa i patriotyczne frazesy (Bro­niew­ski, pa­mięt­nik, j.w.). Wraz z klę­ską i upad­kiem za­bor­ców po­ja­wia­ło się rów­nież co­raz bar­dziej ak­tu­al­ne i pa­lą­ce py­ta­nie, co ro­bić da­lej?

W roku 1918 Wła­dy­sław Bro­niew­ski zdał eks­ter­ni­stycz­nie eg­za­min doj­rza­ło­ści, a na­stęp­nie za­pi­sał się na Wy­dział Fi­lo­zo­ficz­ny Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go. 16 li­sto­pa­da 1918 roku pi­sał, że Piłsudski jako dyktator gwa­ran­tu­je, że moż­na bez­piecz­nie wstą­pić do woj­ska, nie obawiać się, że będzie ono narzędziem w niepowołanych rękach. (...) Na zamku zatknięto czerwony sztandar. Mój sztandar. W koń­cu roku wstą­pił do Woj­ska Pol­skie­go. Jako ofi­cer 1 Puł­ku Pie­cho­ty Le­gio­nów brał udział w woj­nie z Ro­sją bol­sze­wic­ką. Zo­stał od­zna­czo­ny Krzy­żem Vir­tu­ti Mi­li­ta­ri oraz czte­ro­krot­nie otrzy­mał Krzyż Wa­lecz­nych. Wraz pod­pi­sa­niem trak­ta­tu ry­skie­go i za­war­ciem po­ko­ju, Bro­niew­ski prze­szedł do re­zer­wy w stop­niu ka­pi­ta­na. Przez trzy lata kon­ty­nu­ował roz­po­czę­te w roku 1918 stu­dia wyż­sze, któ­ry jed­nak nie ukoń­czył. Po de­mo­bi­li­za­cji w roku 1921 ze­rwał z do­tych­cza­so­wy­mi przy­ja­ciół­mi, nie utrzy­my­wał rów­nież bliż­szych re­la­cji ze śro­do­wi­skiem woj­sko­wych. Po­ja­wi­ło się py­ta­nie o miej­sce we­te­ra­na, ofi­ce­ra w re­zer­wie w spo­łe­czeń­stwie, któ­re jest wciąż nie­do­okre­ślo­ne i moc­no skon­flik­to­wa­ne. Od­po­wie­dzią oka­zał się so­cja­lizm. W pierw­szych la­tach nie­pod­le­gło­ści Bro­niew­ski nie przy­stał do żad­nej gru­py ar­ty­stycz­nej: w fu­tu­ry­stach za­uwa­żał cy­nizm, ni­hi­lizm i krzy­kli­wość, eks­pre­sjo­nizm zda­wał się być zja­wi­skiem mi­nio­nym, z Awan­gar­dą w wie­lu miej­scach nie zga­dzał się, a w Ska­man­dry­tach wi­dział po­wierz­chow­ny opty­mizm, wy­god­nic­two i opor­tu­nizm, a przy tym po­sta­wy nar­cy­stycz­ne­go za­pa­trze­nia w sie­bie i sa­mo­za­do­wo­le­nia (dziś za­pew­ne po­wie­dzie­li­by­śmy: nar­cyzm gru­po­wy).

Między romantycznym ogniem ducha a materializmem dialektycznym

W roku 1922 przez parę mie­się­cy Po­eta był za­trud­nio­ny w Związ­ku Strze­lec­kim jako in­spek­tor ob­jaz­do­wy. W ko­lej­nych la­tach zbli­żył się do le­wi­cy ko­mu­ni­stycz­nej, na­sta­wio­nej re­wo­lu­cyj­nie i pro­ra­dziec­ko (pro­gram utwo­rze­nia z Pol­ski re­pu­bli­ki rad). Mimo to, Bro­niew­ski ni­g­dy nie wstą­pił do par­tii ko­mu­ni­stycz­nej, brał jed­nak udział w roz­ma­itych ak­cjach śro­do­wisk le­wi­cy mark­si­stow­skiej. W roku 1923 był re­dak­to­rem od­po­wie­dzial­nym Jednodniówki Akademickiej, współ­pra­co­wał z Uni­wer­sy­te­tem Lu­do­wym, zaś w grud­niu ob­jął sta­no­wi­sko se­kre­ta­rza re­dak­cji Nowej Kultury. Na ła­mach tego pi­sma de­biu­to­wał w roku 1924 prze­kła­dem wier­sza Majakowskiego Poeta robotnik (nr 2). Ogła­szał tam rów­nież krót­kie re­cen­zje i prze­kła­dy z ro­syj­skie­go, któ­re pod­pi­sy­wał „b”. Wraz z S.R. Stan­dem za­ło­żył pro­wa­dził ro­bot­ni­czy te­atr ama­tor­ski (dzię­ki sce­nie do dru­ku tra­fi­ły nie­któ­re jego wier­sze), był rów­nież re­dak­to­rem od­po­wie­dzial­nym jed­nod­niów­ki sa­ty­rycz­nej Kaczka republikańska wy­da­nej przed wy­bo­ra­mi w roku 1928, a w l. 1927-28 brał udział w re­da­go­wa­niu pi­sma Dźwignia. W roku 1924 roz­po­czął rów­nież współ­pra­cę z Wiadomościami Literackimi, od roku 1925 przez je­de­na­ście lat peł­nił obo­wiąz­ki se­kre­ta­rza tego pi­sma, pu­bli­ku­jąc przy tym na jego ła­mach wie­le re­cen­zji, ar­ty­ku­łów i wier­szy.

Po­glą­dy mło­de­go Po­ety ule­gły ra­dy­ka­li­za­cji już pod­czas stu­diów. Jak pi­sze Ma­ria Jó­ze­fac­ka, pod wpły­wem Jana Hem­pla roz­po­czął pra­cę w re­dak­cji Nowej kultury, za­an­ga­żo­wał się rów­no­cze­śnie w pra­ce To­wa­rzy­stwa Uni­wer­sy­te­tu Lu­do­we­go i Związ­ku Nie­za­leż­nej Mło­dzie­ży So­cja­li­stycz­nej. Czy­tał po­etów Ro­sji so­wiec­kiej: Ma­ja­kow­skie­go, Je­sie­ni­na, Szer­sze­nie­wi­cza. Majakowski ... pokazał mi zupełnie nowe światy. Epos. Rewolucja - jej apoteoza. Kult masy, poezja walką. W ro­syj­skich utwo­rach zna­lazł też nowe środ­ki po­etyc­kie: [n]owe formy vers libre, łamana rytmika, rym asonansowy, potęga metafor, obrazowość. Zwró­cił rów­nież uwa­gę na sto­so­wa­ny przez Ma­ja­kow­skie­go pozorny chaos w obrazowaniu, rolę intuicji w dziele sztuki, przepaść dzielącą od naturalizmu, urbanizm. (Pamiętnik). W roku 1934 prze­by­wał kil­ka ty­go­dni w ZSRR.

Rok 1926 przy­niósł za­war­cie związ­ku mał­żeń­skie­go z na­uczy­ciel­ką, au­tor­ką ksią­żek dla dzie­ci i pu­bli­cyst­ką Ja­ni­ną Ku­nig (w l. 1934-1937 re­da­go­wa­ła pi­smo Płomyk, na­le­ża­ła do Związ­ku Pa­trio­tów Pol­skich). Z mał­żeń­stwa na świat przy­szła cór­ka – Jo­an­na „Anka” (1929-1954). Para roz­wio­dła się w roku 1937. Jo­an­na Bro­niew­ska była re­ży­ser­ką fil­mów do­ku­men­tal­nych, po­słu­gi­wa­ła się jed­nak na­zwi­skiem Ko­zic­ka. We wrze­śniu 1939 roku cór­ka wraz z mat­ką zna­la­zła się na te­re­nach za­ję­tych przez ZSRR. Wo­bec po­stę­pów ope­ra­cji Barbarossa, obie zo­sta­ły ewa­ku­owa­ne; po po­by­cie w sow­cho­zie za­miesz­ka­ły w Kuj­by­sze­wie i w Mo­skwie. Za­cho­wa­ła się ko­re­spon­den­cja cór­ki z Wła­dy­sła­wem Bro­niew­skim, prze­by­wa­ją­cym w aresz­cie w związ­ku z oskar­że­niem o „pol­ski na­cjo­na­lizm”. Oj­ciec sta­rał się za­cho­wać kon­takt z „Anką”, rów­nież po zwol­nie­niu z wię­zie­nia i ewa­ku­acji do Ira­nu.

Bro­niew­ski od roku 1927 do 1928 brał udział w pra­cach re­dak­cji pi­sma Dźwignia, a od roku 1929 Miesięcznika Literackiego. Dwa lata póź­niej wraz z ca­łym ze­spo­łem re­dak­cyj­nym tego pi­sma zo­stał aresz­to­wa­ny i osa­dzo­ny na dwa mie­sią­ce w war­szaw­skim Wię­zie­niu Cen­tral­nym. W ko­lej­nych la­tach współ­pra­co­wał z pi­sma­mi tzw. jed­no­li­to­fron­to­wy­mi, a w roku 1936 wziął udział w Zjeź­dzie Pra­cow­ni­ków Kul­tu­ry we Lwo­wie. Do wię­zie­nia w roku 1931 ze­spół Miesięcznika Literackiego tra­fił za opu­bli­ko­wa­nie pro­te­stu do­ty­czą­ce­go pod­da­nym tor­tu­rom więź­niów po­li­tycz­nych (agen­tu­ra ra­dziec­ka?) w Łucku. Po zwol­nie­niu Bro­niew­ski by­wał jesz­cze nie­raz za­trzy­my­wa­ny na jed­ną lub dwie doby, na­stęp­nie de­mon­stra­cyj­nie zwal­nia­ny.

Polska Troja i polska Odyseja

W roku 1938 zwią­zał się z Ma­rią Za­rę­biń­ską (primo voto Kor­nac­ka), ak­tor­ką, pi­sar­ką i więź­niar­ką Au­schwitz, zmar­łą dwa lata po za­koń­cze­niu II woj­ny świa­to­wej. Rów­nież w roku 1938 ob­jął sta­no­wi­sko re­dak­to­ra tech­nicz­ne­go pi­sma Czarno na białem. Rok póź­niej otrzy­mał na­gro­dę Związ­ku Za­wo­do­we­go Li­te­ra­tów Pol­skich.

Po ude­rze­niu III Rze­szy na Pol­skę Wła­dy­sław Bro­niew­ski zgło­sił się ochot­ni­czo do woj­ska. Wo­bec ro­ze­rwa­nia fron­tu i cha­osu pa­nu­ją­ce­go na ty­łach, w po­szu­ki­wa­niu jed­nost­ki, do któ­rej otrzy­mał lub miał otrzy­mać przy­dział prze­je­chał na ro­we­rze kil­ka­set ki­lo­me­trów na tra­sie War­sza­wa-Lu­blin-Lwów-Tar­no­pol. 12 wrze­śnia otrzy­mał przy­dział do ośrod­ka za­pa­so­we­go 28. Dy­wi­zji Pie­cho­ty w Zba­ra­żu. Wziąć udzia­łu w wal­ce już nie zdą­żył, a po wkro­cze­niu ar­mii ra­dziec­kiej 17 wrze­śnia zna­lazł się we Lwo­wie. NKWD aresz­to­wa­ło go, jak pod­kre­śla­ła li­te­ra­tu­ra PRL, na pod­sta­wie fał­szy­wych de­nun­cja­cji, 24 stycz­nia 1940 roku. Aż do sierp­nia 1941 Bro­niew­ski prze­by­wał w wię­zie­niach: lwow­skim za­kła­dzie na Za­mar­sty­no­wie, na owia­nej złą sła­wą Łubian­ce w sto­li­cy ZSRR oraz w wię­zie­niu w Sa­ra­to­wie. Tam ska­za­no go za­ocz­nie na pięć lat ze­sła­nia do Ka­zach­sta­nu. Mimo ta­kie­go orze­cze­nia, zwol­nio­no go i umoż­li­wio­no wy­jazd do Mo­skwy. Do mar­ca 1942 roku był za­trud­nio­ny w re­dak­cji pi­sma Polska. W kwiet­niu te­goż roku wstą­pił do Ar­mii Pol­skiej w ZSRR, otrzy­mu­jąc przy­dział do 6. Dy­wi­zji Pie­cho­ty.

Do lip­ca 1942 Bro­niew­ski był ka­pi­ta­nem w dzia­ła­ją­cej w miesz­czą­cej się w uz­bec­kim Sza­chri­sjabz szko­le pod­cho­rą­żych pie­cho­ty, na­stęp­nie zo­stał do­wód­cą 8 Kom­pa­nii 16 Puł­ku Pie­cho­ty. W sierp­niu 1942 roku zo­stał wraz ze swą jed­nost­ką ewa­ku­owa­ny ze Związ­ku Ra­dziec­kie­go. W lu­tym 1943 otrzy­mał dłu­go­ter­mi­no­wy urlop i roz­po­czął pra­cę w Pol­skim Cen­trum In­for­ma­cji w Je­ro­zo­li­mie.

W krainie realnego socjalizmu

Do czerwca 1945 roku Poeta pracował jako redaktor techniczny pisma W drodze, na którego łamach publikował wiersze. Następnie znalazł się na krótko w stolicy Zjednoczonego Królestwa, jednak nie zdecydował się na pozostanie na emigracji, już w listopadzie wracając do Polski. Zamieszkał w pełniącej podówczas funkcje stolicy kraju Łodzi, następnie w obudowywanej Warszawie. Stale pisał i przekładał dzieła literatury rosyjskiej.

W tym sa­mym cza­sie do Pol­ski wró­ci­ła wraz z mat­ką – li­czą­cą się w „no­wej Pol­sce” re­dak­tor i pro­pa­ga­tor­ką so­cre­ali­zmu w stop­niu ma­jo­ra WP – cór­ka Po­ety, Jo­an­na. W wie­ku 16 lat ukoń­czy­ła łódz­kie X Li­ceum Ogól­no­kształ­cą­ce im. Ma­rii Ko­nop­nic­kiej, na­stęp­nie roz­po­czę­ła stu­dia z hi­sto­rii sztu­ki i so­cjo­lo­gii na Wy­dzia­le Hu­ma­ni­stycz­nym i Wy­dzia­le Dzien­ni­kar­stwa Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go. W roku 1948 prze­pro­wa­dzi­ła się z mę­żem, Ste­fa­nem Ko­zic­kim, do Łodzi, gdzie pra­co­wa­ła jako asy­stent­ka re­ży­se­ra fil­mu Dom na pustkowiu, stu­diu­jąc rów­no­cze­śnie so­cjo­lo­gię na Uni­wer­sy­te­cie Łódz­kim. Je­sie­nią 1948 roku uro­dzi­ła się wnucz­ka Wła­dy­sła­wa Bro­niew­skie­go – Ewa. Jo­an­na stu­dio­wa­ła w pa­ry­skim Institut des hautes études cinématographiques (IDHEC), a w roku 1951 obro­ni­ła pra­cę dy­plo­mo­wą w Pań­stwo­wej Wyż­szej Szko­le Fil­mo­wej w Łodzi. Dwa lata póź­niej roz­po­czę­ła gro­ma­dze­nie do­ku­men­ta­cji do fil­mu Wisła. Au­to­rem po­etyc­kie­go ko­men­ta­rza, a tym sa­mym współ­au­to­rem sce­na­riu­sza był Po­eta, któ­ry wspól­nie z cór­ką jeź­dził po kra­ju. Wła­śnie w trak­cie prac nad tym fil­mem, gdy za­koń­czo­no zdję­cia w Ka­zi­mie­rzu nad Wi­słą, „Anka” za­tru­ła się ga­zem (był to wy­pa­dek). Zmar­ła 1 IX 1954 r. w wie­ku 24 lat w War­sza­wie.

U dru­giej żony Po­ety, Ma­rii Za­rę­biń­skiej, wkrót­ce po woj­nie wy­kry­to cięż­kie scho­rze­nie, za­pew­ne na­by­te w obo­zie. Bro­niew­ski wy­sta­rał się o moż­li­wość le­cze­nia w Szwaj­ca­rii, nie­ste­ty Ma­ria zmar­ła w lip­cu roku 1947, nie­dłu­go po za­war­ciu związ­ku mał­żeń­skie­go de iure.

W roku 1948 Po­eta przy­spo­so­bił cór­kę zmar­łej żony i oże­nił się po raz ko­lej­ny, tym ra­zem z Wan­dą Bu­raw­ską, po­cho­dzą­cą z ro­dzi­ny Szpi­trej­nów. Ślub od­był się bez roz­gło­su, po­wia­da­no że Bro­niew­ski był moc­no pi­ja­ny (miał sam przy­się­gać że to praw­da). Za­cho­wa­ło się tyl­ko kil­ka wspo­mnień po­zy­tyw­nie wy­po­wia­da­ją­cych się o ostat­niej żo­nie. Rów­nież o Bu­raw­skiej nie wie­my zbyt wie­le, poza ne­ga­tyw­ny­mi wzmian­ka­mi jak np. ta z dzien­ni­ka Ma­ria­na Bran­dy­sa, okre­śla­ją­ca ją jako potworną, walczącą o monopol na eksploatowanie pamięci Władka w sposób wzbudzający wstręt (M. Tra­mer, Władysław Broniewski…, s. 179). Ma­ciej Tra­mer zwra­ca rów­nież uwa­gę, że za­cho­wa­ło się kil­ka­na­ście wier­szy po­świę­co­nych Wan­dzie, usta­no­wio­nej w te­sta­men­cie je­dy­nym dys­po­nen­tem praw do jego sche­dy li­te­rac­kiej (ibidem).

W Pol­sce Lu­do­wej Bro­niew­ski zna­lazł się w sy­tu­acji pa­ra­dok­sal­nej: z po­ety kon­te­sta­cji i sprze­ci­wu, z po­ety li­rycz­ne­go wy­zna­nia i pro­te­stu stał się twór­cą "ofi­cjal­nym", swo­istym ido­lem wspie­ra­nym sta­le przez wła­dzę, ak­to­rem mimo woli pod­czas spo­tkań z "ma­sa­mi" i ak­cji na jego cześć. Z de­ma­ska­to­ra zmie­nił się w dworskiego pieszczocha, rozstroiła się i zdezorientowana busola wewnętrzna, w którą bywa wyposażony dojrzały artysta (Ma­ria Jó­ze­fac­ka, Poezje, wstęp, s. 14). W la­tach 1950 i 1955 przy­zna­no mu Na­gro­dę Pań­stwo­wą I Stop­nia. W roku 1958 zo­stał człon­kiem pol­skie­go od­dzia­łu PEN Clu­bu. W roku 1961 PEN Club przy­znał Bro­niew­skie­mu na­gro­dę za twór­czość na polu prze­kła­dów. Po­nad de­ka­dę wcze­śniej, bo w roku 1949 otrzy­mał Or­der Sztan­da­ru Pra­cy I Kla­sy, zaś rok póź­niej od­zna­czo­no go Krzy­żem Ko­man­dor­skim z Gwiaz­dą Or­de­ru Od­ro­dze­nia Pol­ski.

Wy­chwa­la­ny i na­gra­dza­ny Pi­sarz czuł się po­nie­kąd skrę­po­wa­ny, cho­ciaż za­cho­wy­wał po­sta­wę ru­ba­chy, bra­ta-łaty i "to­wa­rzy­sza po­ety" w za ma­łym gar­ni­tu­rze. Two­rzył wier­sze, któ­re nie nada­wa­ły się do dru­ku, np. ogło­szo­ny po la­tach utwór o brzo­zach. Pierw­sza wiel­ka klę­ska ar­ty­stycz­na wią­za­ła się z po­wsta­ją­cą jesz­cze na emi­gra­cji Banią z poezją, któ­rej część sam Bro­niew­ski znisz­czył, część za­cho­wa­ła się we frag­men­tach. Pod ko­niec ży­cia cho­ro­wał na raka krta­ni. Z tego okre­su po­cho­dzą jego słyn­ne noc­ne te­le­fo­ny do przy­ja­ciół, któ­rym re­cy­to­wał przez co­raz bar­dziej od­ma­wia­ją­ce po­słu­szeń­stwa gar­dło wier­sze, chcąc za­pew­ne zwró­cić uwa­gę na swe emo­cje i oba­wy. O ile wie­my w bu­do­wę PRL był za­an­ga­żo­wa­ny na­iw­nie i szcze­rze (M. Tra­mer, Brudnopis…, s. 9). Zda­je się, że błą­dze­nie i błąd zgod­nie z ideą Don Ki­cho­ta (nie: don­ki­szo­te­rią) przy­jął za naj­lep­szy spo­sób po­ru­sza­nia się po świe­cie, świe­cie nie­sta­bil­nym, dzie­ją­cym się i pod­le­ga­ją­cym sta­le prze­mia­nom (ibidem, s. 12).

Wła­dy­sław Bro­niew­ski zmarł 10 lu­te­go 1962 roku w War­sza­wie. Spo­czy­wa na cmen­ta­rzu Po­wąz­kow­skim. Czesław Miłosz na­pi­sał we wspo­mnie­niu, że legenda Broniewskiego będzie miała dość materiału (Kultura [pa­ry­ska] 1962 nr 4 za M. Tra­mer, Brudnopis…).

Dorobek pisarski Władysława Broniewskiego

I po­stać i twór­czość Bro­niew­skie­go mia­ły cha­rak­ter zło­żo­ny. Ten sam po­eta na­pi­sał na Łubian­ce cziełowiek eto zwuczit gordo – człowiek: to brzmi dumnie, by w roku 1949 opu­bli­ko­wać Słowo o Stalinie (Ta­de­usz Buj­nic­ki za: M. Tra­mer, Brudnopis…, s. 12). Po la­tach F. Li­cho­dzie­jew­ska usta­li­ła, że to wła­śnie on był rów­nież au­to­rem zwią­za­nej z pre­zy­den­tu­rą i za­mor­do­wa­niem Ga­brie­la Na­ru­to­wi­cza sa­ty­ry Carmagnoli Chjeny (ibidem, s. 115).

Wędrówka, ból i protest

Okres po­szu­ki­wań ide­owych i ar­ty­stycz­nych ry­su­je się w eklek­tycz­nym zbio­rze Wiatraki z roku 1925. To­mik li­czył osiem­na­ście wier­szy, sta­no­wiąc skondensowany miąższ treści poetyckiej i surowo wysortowane pokłosie lat udręki i dojrzewania (z re­cen­zji Wi­tol­da Wan­dur­skie­go, Wiadomości Literackie 1925, nr 10, s.3). Wan­dur­ski już w sa­mym ty­tu­le wi­dział na­pię­cie kie­run­ko­we, pa­trze­nie w dal, w przy­szłość, po­dob­nie jak w ty­tu­łach Przedwiośnia Żeromskiego i Semaforów Wa­ży­ka. Wier­sze z Wiatraków oce­nił jako czer­pią­ce soki z sa­me­go miąż­szu ży­cia, po­wsta­łe po sied­miu la­tach w rowie strzeleckim. Pi­sał: [w]ojna wydała poetę Broniewskiego. Wojna nadała sprężystość jego metryce odrębnej – i stali jego twardym i dźwięcznym asonansom. … Koszmar przeżyć … wbił głęboko pazury w mózg poety i zabarwił ciemną posoką wszystkie jego wizje.

W tym sa­mym roku wspól­nie z S.R. Stan­dem i Wan­dur­skim Bro­niew­ski wy­da­je w War­sza­wie Trzy salwy. Biuletyn poetycki. Okład­kę za­pro­jek­to­wał Mie­czy­sław Szczu­ka, awan­gar­do­wy ma­larz, rzeź­biarz i gra­fik, pol­ski kon­struk­ty­wi­sta i pro­duk­ty­wi­sta, za­ło­ży­ciel i je­dy­ny re­dak­tor po­wią­za­ne­go z KPP pi­sma Dźwignia. Przed­mo­wa za­wie­ra­ła au­tor­ski pro­gram po­ezji-wal­ki opar­ty na po­stu­la­cie in­te­gra­cji i sy­ner­gii twór­czo­ści li­te­rac­kiej i wal­ki pro­le­ta­ria­tu dą­żą­ce­go do re­wo­lu­cji so­cja­li­stycz­nej. Uzna­li to za "naj­wyż­szą treść" swej twór­czo­ści. Nie­wiel­ki zbiór nie miał pre­ce­den­su, ogła­szał po­wsta­nie gru­py po­etów re­wo­lu­cyj­nych, o jed­no­znacz­nym, wy­raź­nie uję­tym pro­gra­mie ide­owym. Trzy salwy pre­zen­to­wa­ły trzy od­ręb­ne oso­bo­wo­ści i trzy au­to­no­micz­ne po­ety­ki, opar­te jed­nak na wspól­nych w za­sa­dzie prze­ko­na­niach ide­owych. Moż­na po­wie­dzieć, że spo­śród trój­ki pi­sa­rzy, naj­lep­szym oka­zał się w mia­rę upły­wu cza­su Bro­niew­ski. Wan­dur­ski i Stan­de re­pre­zen­to­wa­li kie­ru­nek agi­ta­cyj­ny, po­strze­ga­ją­cy pro­gra­mo­wo po­ezję w służ­bie par­tii jako awan­gar­dy, po­zo­sta­wa­li pod wpły­wem Pro­let­kul­tu. Bro­niew­ski miał ho­ry­zont znacz­nie szer­szy i nie­do­gma­tycz­ny, zin­ter­na­li­zo­wał po­sta­wę hu­ma­ni­stycz­ną, czer­pał z dzie­dzic­twa ro­man­ty­zmu pol­skie­go i kul­tu­ry kla­sycz­nej. Nie brak mu było żar­li­wo­ści ide­owej - je­den z prze­ciw­ni­ków po­li­tycz­nych, K. W. Za­wo­dziń­ski, okre­ślił jego wier­sze z cza­sów II Rze­czy­po­spo­li­tej jako "re­wo­lu­cję samą". U Bro­niew­skie­go, od­mien­nie niż wśród twór­ców z krę­gu KPP, uwi­dacz­nia się sta­le zwią­zek z ten­den­cja­mi za­gra­nicz­ny­mi (np. ra­dziec­ki­mi), lecz żyje rów­nież na­ro­do­wa, pa­trio­tycz­na tra­dy­cja pol­ska. Moż­na po­wie­dzieć, że twór­czość i po­glą­dy Bro­niew­skie­go, któ­re­mu bli­żej np. do Bo­le­sła­wa Li­ma­now­skie­go i za­ło­ży­cie­li PPS, niż do Róży Luk­sem­burg, SDK­PiL i Fe­lik­sa Dzier­żyń­skie­go, od­zwier­cie­dla za­sad­ni­czy po­dział i an­ta­go­nizm wi­docz­ny jesz­cze za cza­sów Lu­dwi­ka Wa­ryń­skie­go, de­kla­ru­ją­ce­go zgod­nie z pi­sma­mi Mark­sa i En­gel­sa zbęd­ność pań­stwa na­ro­do­we­go.

Socjalista niekomunistyczny

W ar­ty­ku­le O idei społecznej w poezji (Głos Literacki 12 (1928)) Pi­sarz sprze­ci­wiał się wi­zji po­ety jako sa­mot­ni­ka, od­dzie­lo­ne­go od świa­ta i ży­cia murem pogardy i melancholii, de­kla­ro­wał, że przeciwnie, musi [on] wniknąć praktycznie w problematykę życia społecznego. Trud­no wi­dzieć tu uprasz­cza­ją­cy i de­for­mu­ją­cy uty­li­ta­ryzm lub dy­dak­tyzm, cha­rak­te­ry­stycz­ne m.in. dla so­cre­ali­zmu WKP(b), pi­sał bo­wiem w ko­lej­nym zda­niu: A gdy to się stanie, niech pisze o czym chce, bo wtedy wszystko co stworzy, będzie dokumentem kulturalnym epoki i współczynnikiem w walce o nową kulturę.

Utwo­ry Bro­niew­skie­go cha­rak­te­ry­zo­wa­ły się pro­sto­tą i ko­mu­ni­ka­tyw­no­ścią, dzię­ki cze­mu tra­fia­ły w prze­ży­cia zbio­ro­we i od­wo­ły­wa­ły się do nich. Z tych wła­śnie wzglę­dów rósł "po­pyt" na jego li­ry­ki, któ­re nada­wa­ły się do bez­po­śred­niej agi­ta­cji m.in. par­tii ko­mu­ni­stycz­nej. Jed­nak­że Po­eta nie two­rzył "na śle­po", nie pod­po­rząd­ko­wał się do­gma­ty­zmo­wi. Z tego po­wo­du gło­sił "he­re­zje" nie do za­ak­cep­to­wa­nia dla lu­dzi, któ­rych je­dy­ną oj­czy­zną był Zwią­zek Ra­dziec­ki. Jak pi­sze Ma­ria Jó­ze­fac­ka, nie za­do­wa­lał się ha­sła­mi Pro­let­kul­tu czy No­we­go Lefu, nie uzna­wał wierszy skądinąd słusznych, ale wypranych z poezji ... żądał wypowiedzi wiarygodnej artystycznie... Broniewski, uważając się za poetę proletariackiego, mniemał zarazem, że świat pojęć, idei i uczuć prostego człowieka jest tak samo ważny jak wielkie ruchy zbiorowe. (M. Jó­ze­fac­ka, op.cit., s.10). Trud­no po­wie­dzieć, by przy­sta­wał do świa­ta wy­znaw­ców i hie­ro­fan­tów mi­ste­riów ma­te­ria­li­zmu dia­lek­tycz­ne­go i obiek­tyw­nych praw dzie­jo­wych. Stąd atak le­wi­cy in­te­lek­tu­al­nej, for­mu­łu­ją­cej w la­tach II Rze­czy­po­spo­li­tej za­rzu­ty po­waż­nych od­chy­leń i błę­dów ide­olo­gicz­nych: anarchizmu indywidualistycznego, specyficznie inteligenckiego oraz nastawienia czysto ofiarniczego (re­cen­zje An­drze­ja Sta­wa­ra pu­bli­ko­wa­ne w Dźwigni). Z po­cząt­ku Bro­niew­ski od­po­wia­dał z hu­mo­rem żar­to­bli­wy­mi frasz­ka­mi, jed­nak wo­bec dal­szych ata­ków od­po­wie­dział na nie po­dob­nie jak Słowacki w po­ema­cie Beniowski, od­pła­ca­jąc szy­der­com z na­wiąz­ką w wier­szu Krytykom. Sys­tem war­to­ści od­wo­łu­ją­cy się do po­nie­kąd zdra­dzo­nej przez część daw­nych le­gio­ni­stów tra­dy­cji pol­skie­go so­cja­li­zmu nie­pod­le­gło­ścio­we­go przed­sta­wił Po­eta w to­mie Krzyk ostateczny, m.in. w wier­szu Na śmierć Andrzeja Struga.

Wojna i po wojnie

Wiersz Bagnet na broń uka­zał się 9 kwiet­nia 1939 roku w le­wi­co­wym ty­go­dni­ku Czarno na białym. Prze­wi­dy­wał przy­szłe wy­da­rze­nia, mo­bi­li­zo­wał i wzy­wał wbrew sta­no­wi­sku ko­mu­ni­stów, do jed­no­ści i wal­ki w imię obro­ny oj­czy­zny - wspól­ne­go domu. Mo­tyw domu-oj­czy­zny stał od­gry­wał z cza­sem dużą rolę, m.in. w od­nie­sie­niu do swej zie­mi ro­dzin­nej - Ma­zow­sza.

Dwa tomy wo­jen­ne: Bagnet na broń z roku 1943 oraz Drzewo rozpaczające, wy­da­ne w roku 1945, wy­ro­sły z tra­ge­dii zbio­ro­wej, w któ­rej Po­eta uczest­ni­czył od sa­me­go jej po­cząt­ku, za­rów­no w roli żoł­nie­rza jak i więź­nia po­li­tycz­ne­go i twór­cy. W po­szcze­gól­nych wier­szach po­ja­wia się mo­ty­wy wol­no­ści jako im­pe­ra­ty­wu ka­te­go­rycz­ne­go, czło­wiek zaś jest za­wsze pod­mio­tem hi­sto­rii. Bro­niew­ski wy­ko­rzy­stał rów­nież od­wo­łu­ją­ce się do dzie­dzic­twa ro­man­ty­ków mo­ty­wy piel­grzy­ma, wy­gnań­ca i mści­cie­la. Utwo­ry z obu zbio­rów two­rzą swo­isty dzien­nik wo­jen­ny, ob­ra­ca­ją się wo­kół Pol­ski, jej ide­ali­za­cji i ocze­ki­wa­nia dnia po­wro­tu do niej. W Drzewie rozpaczającym mamy wie­le no­ta­tek li­rycz­nych.

W cza­sach sta­li­ni­zmu kon­tekst spo­łecz­ny wier­szy Twór­ca kre­ślił we­dług pro­gra­mo­we­go sche­ma­tu so­cre­ali­zmu, jed­nak sy­tu­acja li­rycz­na co­raz czę­ściej okre­śla­ła re­la­cje czło­wie­ka do oj­czy­stej przy­ro­dy. Do świa­ta re­la­cji czło­wiek – na­tu­ra zo­sta­je prze­nie­sio­ny (ewa­ku­owa­ny?) sys­tem war­to­ści nie­zby­wal­nych (np. po­ema­ty Wisła i Mazowsze). Być może mamy tu do czy­nie­nia z mniej czy bar­dziej świa­do­mym dwój­my­śle­niem: ofi­cjal­ną ide­olo­gią (w któ­rą trud­no wie­rzyć) i świa­tem "pry­wat­nej praw­dy" "ja" in­dy­wi­du­al­ne­go, nie utoż­sa­mia­ją­ce­go się z kla­są a tym bar­dziej par­tią ("my" li­rycz­ne). War­to ze­sta­wić twór­czość i po­sta­wę Bro­niew­skie­go, w tym ukry­ty pod pa­to­sem i bez­kom­pro­mi­so­wo­ścią tra­gizm, sen­ty­men­ta­lizm i po­czu­cie bra­ku speł­nie­nia z po­ezją np. Andrzeja Bursy i pi­sa­rzy "emi­gra­cji we­wnętrz­nej".

Ostat­ni to­mik – Anka – wy­da­ny w roku 1956 obej­mu­je je­dy­nie sie­dem­na­ście krót­ki wier­szy. Każ­dy z nich jest przej­mu­ją­cym tre­nem, świa­dec­twem po­etyc­kim i oso­bi­stym za­ra­zem. Tra­gicz­nie zmar­ła cór­ka wzy­wa sta­le swą nie-obec­no­ścią (umarłaś, lecz niezupełnie...) do ob­ra­chun­ku, do przy­go­to­wa­nia te­sta­men­tu ide­owe­go i ar­ty­stycz­ne­go (M. Jó­ze­fac­ka, op.cit., s. 14). Brak tu re­ne­san­so­wej lub neo­sto­ic­kiej re­flek­sji i prób po­wro­tu do ata­rak­sji. Do­sta­je­my za to świa­dec­two tra­gicz­ne­go he­ro­izmu, roz­pa­czy i da­rem­no­ści wy­sił­ków czło­wie­ka (niełatwo, córeczko, niełatwo, nieść wiersz i pod nim upadać). Po­moc­na oka­zu­je się jed­nak twór­czość ro­zu­mia­na jako służ­ba in­nym (np. wiersz Obietnica: Umarłaś, lecz niezupełnie / nadal razem się trudzim. Com ci obiecał - to spełnię: wiersz mój odniosę ludziom,/ by dawał pokój i światło ... .

Po­szcze­gól­ne rę­ko­pi­sy po­ezji Bro­niew­skie­go wska­zu­ją na jego ko­lo­sal­ną, dro­bia­zgo­wą i upo­rczy­wą pra­cę nad sło­wem. Wie­le utwo­rów ma po kil­ka wer­sji, spo­ty­ka­my licz­ne skre­śle­nia i śla­dy "cy­ze­lo­wa­nia" strof i wer­sów.

Po­eta prze­kła­dał głow­nie kla­sy­ków li­te­ra­tu­ry ro­syj­skiej: Dostojewskiego, Go­go­la, An­drie­je­wa, Ser­gie­ja Je­sie­ni­na i Ma­ja­kow­skie­go (m.in. po­ezje w zbio­rze Moje przyjaźnie poetyckie z r. 1960, gdzie zna­la­zły się rów­nież np. son­gi Ber­tol­da Brech­ta). W roku 1951 uka­zał się wy­bór wier­szy Dla małych dzieci, od 1955 wzna­wia­ny jako Dla dzieci m.in. z ilu­stra­cja­mi Zo­fii Fi­jał­kow­skiej i Olgi Sie­masz­ko.

Rafał Marek
Literatura:
Ar­ty­ku­ły in­for­ma­cyj­ne w Wi­ki­pe­dii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Joanna_Broniewska-Kozicka
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Jastkowem
Wła­dy­sław Bro­niew­ski, Poezje, wy­bór i wstęp: Ma­ria Jó­ze­fac­ka, Wy­daw­nic­two Lu­bel­skie, Lu­blin 1988.
Ta­de­usz Buj­nic­ki s.v. Rewolucyjna poezja 1905-1939 [w:] Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, War­sza­wa 1984-85, vol. II, s. 285-286.
Ma­ciej Tra­mer, Brudnopis in blanco. Rzecz o poezji Władysława Broniewskiego, Wy­daw­nic­two Uni­wer­sy­te­tu Ślą­skie­go, Ka­to­wi­ce 2010. https://sbc.org.pl/Content/74080/brudnopis_in_blanco.pdf
Ma­ciej Tra­mer, Władysław Broniewski – portret rodzinny [w:] K. Kral­kow­ska, B. No­wac­ka (red.), Rodzina w czasach przełomów: literackie diagnozy od XIX do XXI wieku, Wy­daw­nic­two Uni­wer­sy­te­tu Ślą­skie­go, Ka­to­wi­ce 2011, s. 174-186,https://rebus.us.edu.pl/bitstream/20.500.12128/3067/1/Tramer_Wladyslaw_Broniewski_portret_rodzinny.pdf
Wi­told Wan­dur­ski, Wiatraki (re­cen­zja), Wiadomości Literackie 1925, nr 10 (8 III) = nr 62- 10/​52, s. 3 http://mbc.malopolska.pl/dlibra/docmetadata?id=57736&from=publication

Władysław Broniewski – wiersze, utwory, twórczość