Miodowe miesiące

Był też to z tego Józka, był parobek »godny«,
Wysoki, śmigły, gibki, na twarzy urodny,
Wąsik czarny u niego zawsze wykręcony,
Czupryna smarowana, gładko wygolony,
Przyodziew na nim czysta, bialuśka koszula,
Bo mu co dwa dni świeżą dawała matula.
A do tańca! nie spoczął trzy, cztery godziny,
A nogi mu chodziły, jak gdyby sprężyny.
Jak zaśpiewał muzyce, na nic organista,
Choćby tłustych, pieczonych zjadł dyabłów czterysta!
Dziewki zaś to za Józkiem dziw, że nie szalały,
Jak którą wziął do tańca, to mu w rękach mdlały.
Toć Maryna Jubconka, co wciąż za nim »tarła«,
Że się nie chciał z nią żenić, z kochania umarła.
Do tańca, do różańca, czy to na zarobek,
»Jęty« był jako brzytwa, słowem »ef!« parobek.
W przeszłą wiosnę, by trochę biedy poprostować,
Musiałem na robotę do Prus powędrować.
Byłem tam wiosnę, lato, wróciłem na jesień,
Zdaje mi się na sierpień czyli też na wrzesień.
Więc Józka nie widziałem przez całe pół roku,
Gdym wrócił, spotykam go, patrzę — »bez uroku!«
A cóż temu Józkowi tak nagle się stało,
Że tak schudnął, opadło z niego piękne ciało?
Ledwie żem go rozpoznał, a poznawszy witam.
»A z tobą co jest Józek?« zaraz się go pytam.
»Je nic!« »Ale nie prawda, takiś, jakby febra
Wytrzęsła z ciebie wszystkie »bodziochy« i żebra!
Wyglądasz, jak z woreczka cztery stare centy,
Jakbyś szydłem żur chlipał, takiś wybiednięty,
Tyś pewnie chory Józek!« »Ale idźże, zdrowym!«
»Nie prawda, tyś był zawsze chłop taki »morowy«,
Wąsy ci się zmierzwiły, jakby mazak stary,
Zarósłeś, schudnął, lepszych już kładli na mary.
Ubranie też na tobie jakoś nie w porządku —
A!! możeś ty już Józek po ślubnym obrządku?«
»Ano tak, trzeci miesiąc, jakem się ożenił«.
»Z Pierzchalonką?« »Nie z Jagą«. »Temuś się tak zmienił!
Uchciwiłeś się przecie na te jej tysiące!
A! hm — znać już na tobie miodowe miesiące!
Widać, że Jagusieńka wzięła cię na »sagę«.
»Niech wszyscy dyabli wezmą, moją babę Jagę!«
»Hm, hm, już ja miarkuję, jaka z niej kobietka!
Ty za rok przy niej, Józku, otrzepiesz kopytka.
Nie trza było się, Józku, chciwić na tysiące,
Gdyś się kochał w uczciwej Kaśce Pierzchalonce!«

Czytaj dalej: Jestem Polakiem, polską mam duszę - Antoni Kucharczyk