Maciejowa

Komornica Maciejowa
Stara i uboga wdowa,
Cały dzień, aż się pociła,
Tak pilnie proso plewiła.
Wieczór za pilną robotę,
Dostała dobrą zapłatę.
Garnek mleka ze śmietaną,
Taki wielki, po kolano.
Bardzo się też ucieszyła,
Garnek w bruździe postawiła,
I tak sobie rozmyślała.
Sama z sobą rozmawiała.
Mleko zgrzeję, serek zrobię,
Serwatkę wypiję sobie,
Za koronę serek sprzedam,
Centa z tego na nic nie dam.
Bo już taką mam naturę,
Ale kupię jaj pod kurę,
Za kogutki i kokoszki,
Kupię dwa piękne wieprzaczki,
Poddam im, dobrze wykrzepię,
Na pańskim owsie i rzepie;
Sprzedam, kupię jałóweczkę.
I będę mieć wnet króweczkę.
Wtedy, jak już będę chciała,
W mleku się będę kąpała.
A jak przyjdzie krzywa Hanka,
Po trochę mleka do dzbanka,
To jej nie dam ani kapki,
Ale chwycę za barchatki
Z całej siły do drzwi trzpiotnę,
I do tego jeszcze kopnę.
Tu, kopnęła, coś rozbiła,
Garnek z mlekiem przewróciła.

Czytaj dalej: Wiosna (Po smutnej zimie, przyszła nam wiosna) - Antoni Kucharczyk