Do Badenich / Do Syna

Do ja­kie­go szczę­ścia kra­ju
W te roz­pa­czy chwi­le
Za­wie­si­łeś klucz, ma­zga­ju,
Na sąż­ni­stym tyle?

Jak to, gdy się wróg nasz zmna­ża,
Kraj zaś we łzach cier­pień to­nie,
Ty się zwra­casz do oł­ta­rza,
Skąd zła łona pło­nie?

Złe o to­bie krą­żą wróż­by:
Głos ludu na­ucza,
Że twa gło­wa nie do służ­by,
Twój tył nie do klu­cza.

Albo mó­wiąc rzecz wy­raź­nie
Po twych sta­rań tru­dzie:
Od­czep i pluń na klucz, błaź­nie,
Bo kpią z cie­bie lu­dzie.

Czy­taj da­lej: O pierdzeniu – Aleksander Fredro