Co przyjemnego, co przykrego było,
Wszystko minęło, jak gdyby się śniło!
Tak, że czasami na myśl mi przychodzi,
Czy życie prawdą? Czy sen nas nie zwodzi?
Kiedy śpiącego kto nagle ocuci,
Czyliż mu zaraz z przeszłości nie rzuci
Obrazu czasu, miejsca i czynności?
I czemuż życie w przestworze wieczności
Ta jedna kropla, to ziarneczko piasku,
Nie ma być tu snem, lub cząstką odblasku
Gdzieś nieznanego, zakrytego świata,
Co jak myśl wzlata i jak myśl ulata?
Lecz sen czy nie sen, zawsze jednak boli,
Trzeba więc wiary w mądrość boskiéj woli,
By kornie przyjąć, co się dzisiaj dzieje
I zachować jeszcze przynajmniéj nadzieję.