Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

co wy na to aby się zmierzyć z własną wiarą lub jej brakiem (ateizm to też swego rodzaju wiara)
czy wzięlibyście udział w konkursie na wiersz poruszający tematy wiary a może, czy uważacie za wskazane pisać tego rodzaju wiersze lub ten temat całkowicie ignorować ?
pozdrawiam

Opublikowano

współczesny człowiek mamiony "obecną papką" to i tak wie, że Boga nie ma, albo wierzy w niego w tak prymitywny sposob... że lepiej żeby nie nie wierzył :(

Nie wiem co jest lepsze: zadeklarowany atesita, czy babka wierzaca w magiczne medaliki i obrazy...

a Bóg patrzy i cierpi... :(

A co do pomyśłu od kilku dni chodiz mi po głowie myśl o takim wierszu: Spowiedź Boga może skrobnąć :)

pozdr.

Opublikowano

właśnie ignorowanie tej tematyki byłoby conajmniej dziwne, wiara jest, że tak powiem, wdzięcznym tematem dla poezji - nie czarna, nie biała, nie dająca się zamknąć jednym radykalnym cięciem ateisty/dewota
taki konkurs byłby ciekawy dla jury;) i dla piszących, jako świetna okazja do wypchnięcia nachalnego banału za drzwi (w tym temacie będzie chciał się pokazać z pewnością)

:-]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może się z Tobą zgodzę, ale mogę poprosić o wyjaśnienia?

jako zdeklarowana ateistka nie dostrzegam zbytniej poetyki w tym temacie. sądzę jednak, że gdyby się uprzeć, mógłby powstać całkiem niezły wiersz nawet z tego stanowiska.

pozdrawiam.
Opublikowano

Ja bym wziął. Wierzę w Boga i chętnie zmierzyłbym się z tą tematyką tak, żeby nie popaść w banał.

Zdaje się wiersz T. Różewicza 'bez' jest przykładem poezji podejmującej temat (nie)wiary.

Pancuś

Opublikowano

Cała moja pisanina kręci się w okolicy tych tematów.
Napisać na zamówienie pewnie bym nie umiała, ale mam tu na orgu wierszyki, które by się nadawały na konkurs: "zachód" - traktuje o Bogu, "pełnia" - o Kościele. Jakby co - to zgłaszam.
:-)

Opublikowano

O swoim stosunku do wiary tu się nie wypowiem, bo chyba nie o tym jest temat (szukaj tego czegoś w moich tekstach zawartego=)). Co do wierszy na tematy religijne - niektóre przypominają modlitwy: apostrofa i zero wartości literackich, za to teksty w stylu: "jesteś wielki, a ja jestem robakiem". Takim tworkom mówię stanowcze nie. A co do konkursu - ciężko mi się zdeklarować.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Boga nie ma. A przynajmniej takiego, który cierpi.

Obecność Boga jest niepodważalna :)
Był, jest i będzie.
brzmi kategorycznie, nie ma co :))

ale nie o tym temat, rzeczywiście. zgadzam się z Żubrem - większość 'religijnych' wierszy to taka właśnie pisanina. w razie konkursu byłby zapewne napływ głównie takich.
Opublikowano

Nie będę się wypowiadać na temat moich poglądów, przekonań, wierzeń Dość często piszę o tym w swoich tekstach Zastanawia mnie tylko jak odpowie Kościół, kiedy fizykom uda się udowodnić teorię wszystkiego Ciekawe jak będą starali się obalić to naukowcy Watykanu Co do konkursu - nie wiem, ale podejrzewam, że parę osób z chęcią by się zgłosiło

Opublikowano

Bóg jest miłością, a przecież piszemy o niej; piszemy w różny sposób, o tej trudnej i tej doskonałej. Wydaje mi się, że to też pewne odniesienie do Boga, swoista ambiwalencja poglądów i uczuć, bardzo osobistych, intymnych.
Nie odczuwam potrzeby ostentacyjnej deklaracji swoich poglądów pod szyldem; wiersz o wierze.
W naszej twórczości wiara ma i tak swoje niezbywalne miejsce, lub też jest spychana w cień;
tu działa w/g mnie świadomość i podświadomość, a z nich wyrasta życiowe credo, co nie znaczy, że ludzie deklarujący ateizm nie potrafią kochać; mają w sobie miłość, a więc i Boga, jedynie wyrażają tę wartość w inny sposób, może mniej świadomy, mniej nazewniczy, ale jednak.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zupełnie przypadkowo jestem świeżo po lekturze wierszy religijnych Świetlickiego, a od wczoraj leży mi na biurku "Żeby w kwestii tej nocy była pełna jasność" Barańczaka. I nie wiem co powiedzieć.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mnie też (a propos komentarza Mr. Żubra), chociaż muszę przyznać, że bardzo rzadko natrafiam na wiersze tej formy i tematyki, które potrafią mnie pobudzić do refleksji. najczęściej wyglądają na odklepane.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
    • @KOBIETA @Manek Dziękuję. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...