Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kasiaballou

Użytkownicy
  • Postów

    3 622
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kasiaballou

  1. Joanna Soroka; wiesz, to żenujące, że trzeba się tłumaczyć. Wija; bredzisz - soM byty, które nie dorastają nigdy i to jest całkiem cacy :P Twarz zatrzymaj w realu; tak będzie poważniej i doroślej. D.Sokołowski: nie ma do czego wracać - zabierz stempel. M.Krzywak - byt wirtualny obu nicków dostosuje się do samowygaszacza. Ledwo; nie szukaj igieł, daj se spokój. Marianna - ale Ty wiesz podobno więcej od kooompa ;)) Miałam nie odpowiadać, ale proszsz; nie cofnę ani jednego z napisanych przez byt wirtualny kasiaballou słów, jednak rezygnuję z publikacji w tego typu serwisach. Zamieszczam przeprosiny dla Wrażliwych - zresztą nie pierwsze ( na zaś, na pożegnanie ) - tak już jest, jak się miesza autorów z peelami. Jak się zbyt poważnie traktuje siebie, nicki, nazwiska i cały ten nierealny kosmos. Moment, w którym zamieszczamy sprostowania/przeprosiny to mz ostatni etap na drodze do nikąd - zaliczyłam kilka takich etapów, dlatego czas na metę. Machanie regulaminami nic nie zmieni, bo ja się nie zmienię - jesteśmy martwi; tak pisałam w wierszu "na tura 1" na innym portalu, w wierszu, który dotyczy miast wirtualnych - czytaj; niektórych portali literackich - mam prawo tak postrzegać poezjowanie internetowe i wszelkie formy kontaktów wirtualnych. Dla odmiany "na tura 2" jest bardzo osobistą liryką, ale zaprawdę - trzeba być prostaaaczkiem, żeby taki wierchoł napisaaać i potrzeba omegi, żeby umieć czytać z dystansem i ze zrozumieniem, żeby zachować wolną/bezpodtekstową interpretację, albo trzeba być zdrowo walniętym, żeby liczyć na taki dystans u Czytelników. Wiersz "podprogowo" dotyczył ciała pedagogicznego miast wirtualnych i tylko takich - dla mnie kilkunastu piszących dłużej ode mnie to już nauczyciele pióra ( patrz - podm. lir.Poesia) - kilku dobrych, ale wielu domorodnych kaznodziejów/kaznodziejek pomyliło się z powołaniem, że tak powiem - wirtualnym, rzecz jasna. Kiedy pisałam, że moje polonistki kiepsko się ubierają (czyt. należy - w słowa) i mają klamerki na intelekcie (czyt. należy - ciasno w przekładzie metafor) - pisałam tak, jak to widzę i czuję i jak moja odjechana twórczość jest mz odbierana w tekstach i komentarzach. Poza tym 'spotkałam' w 'miastach' inne barwne postaci, które mnie niezwykle ubogaciły, za co winnam dzięxovać, ale nie dajmy się e moc joM. Zaprawdę; trzeba być omegą, żeby dostrzegać subtelne różnice i nie mylić świata rzeczywistego z tym tutaj kosmosem. Ale po co ja to piszę? Po to własnie, żeby inni nie musieli kiedyś doświadczyć takiej polibudy - ubolewam nad pewnymi zjawiskami. Nie mam parcia na druk (nigdy, powtarzam nigdy o to nie zabiegałam i zabiegać nie będę) nie ten czas i nie takie priorytety, ale jeśli się kieeedyś zdecyduję ( w co szczerze wątpię), też nie posłużę się swoim nazwiskiem, ponieważ zawsze istnieje ryzyko, że kogoś po ważniej urażę/obrażę w świecie rzeczywistym - to jakaś kołomyja, abstrakcja przerastająca nawet mój polot. Proszę już nie dokonywać wpisów - będę wdzięczna. Nie jestem omegoM, ale nie dostostuję się z moim kosmosem do kos.mosu na PP/tutaj i w paru innych 'miastach' - już nie potrafię - poezja/sztuka musi być wolna, ale powinna też przestrzegać elementarnych zasad korzystania z owej wolności; mam wrażenie, że będzie lepiej, jak zmienię pasję na mniej bolesne hobby. Inspiracja jest sferą nienaruszalną/nietykalną, a ja poczułam poważny dyskomfort (najdelikatniej mówiąc) i na tym kończę tę przygodę. Moja wyobraźnia/kreacje i polot po prostu nie mieszczą się w słowach i w tych 'miastach', więc trzeba zmienić dziedzinę. Może jestem zakręcona, ale warto, Drodzy Państwo mieć na uwadze, że każde szaleństwo ma jakiś urok i sens, na tym polega artyzm/artystyczny odlot - to też dar - nie ma potrzeby wyjaśniać - i tak naginam tym postem mojowe, bo mojowe, ale zasady - innych nie naruszyłabym nigdy, ale to tylko ja. Wszystkiego dobrego. P.S. Raz jeszcze proszę Administrację o skasowanie obu kont.
  2. Twórczość pod nickami "kasiaballou" i "igoria", oraz wszelkie komentarze/treści były kreacją artystyczną, fikcją poetycką. Przepraszam Czytelników/Użytkowników, którzy mogli się poczuć/poczuli się urażeni, lub obrażeni treściami, jakie zamieszczałam tutaj i na innych forach poetyckich, jako byt wirtualny obu nicków. Niniejszym rezygnuję z dalszej publikacji w internecie, czy gdziekolwiek indziej i zaprzestaję pisania na serwisach literackich. Proszę Administrację o usunięcie na stałe tych kont.
  3. to pomstuj... ;))) ...skończyłem. Nic nie słyszałem; taki hałas, że niepodobna usłyszeć niczego innego poza skomleniem wzgardzonych wersów. Sprawdź sama, wyją jak wilkołaki co mają puste brzuchy i poranione przez sidła kończyny; a z bólu i strachu nie zaciskają pięści, bo nawet ich nie mają, żeby chociaż zdzielić temu mądremu, co im wyrysował taki uroczy los, i spłodził taki barwny świat, że nawet nie zauważyły pełni księżyca, bo już od wczoraj wyją... *wa ..tyle słów.. kiedy tylko łopocze(?) a - i wtedy kocham Cię nawet mocno, Ledwo - Głupi ;) masz rację :) kasia
  4. kiełbasę można jeść - koszerna/niekoszerna - kogo to - jest niecacy dopiero, jak się swojej świni w innej od świni "świni" nie widzi, a później jeszcze zaklina, żeby uświęcić - takie jojo ;)) smacznego :)
  5. Katrin, przeczytałem to sobie półgłosem; część pierwszą, która nie wiem co znaczy, ale tuszę, że przy takim nagromadzeniu specyficznych głosek polskich, fonetyczne odczytanie tego w sposób poprawny, dla przeciętnego laika, jest prawie że niemożliwe ;D Poza tym w ogóle nie wiem co ty nam tu teraz powiedziałaś za pomocą tych zakrętów artykulacyjnych ;D jesteś słabo komunikatywna?!:| czy co... Druga część tej twojej barwnej wypowiedzi jest natomiast przejrzysta , ale cóż po tym, skoro banał konstrukcyjny woła o pomstę do nieba?! ;)))) to pomstuj... ;)))
  6. Tomek, opanuj się - piszę o tym tekście; konsekwentnie - tak, jak w warsztacie. nie oceniam całokształtu - miewasz fajne kawałki, naprawdę. ale z taką fantazy j.w./w tej formie możesz pisać i prozę, to się nie wyklucza. poza tym, ja nie jestem guru; piszę jako czytaczka, o co Ci biega? serdecznie pozdrawiam i życzę spokojnych świąt / tomek a dziękuję; nie przewiduję rewelacji - wzajemnie, Tomku :) serdecznie kaśka
  7. dokładnie - i jeszcze powtórzę z warsztatu; z taką fantazy lepiej pomyśl o prozie, Tomek. pozdrawiam :) kaśka. miło że popierasz / że też dopiero teraz się dowiedziałem / trzeba było otwarcie napisać że moje teksty są do kitu a nie popierać się kimś see u Tomek, opanuj się - piszę o tym tekście; konsekwentnie - tak, jak w warsztacie. nie oceniam całokształtu - miewasz fajne kawałki, naprawdę. ale z taką fantazy j.w./w tej formie możesz pisać i prozę, to się nie wyklucza. poza tym, ja nie jestem guru; piszę jako czytaczka, o co Ci biega?
  8. jesss co z wami? - kanapka w chusteczce ;( uśmiechu kaśka :)
  9. dokładnie - i jeszcze powtórzę z warsztatu; z taką fantazy lepiej pomyśl o prozie, Tomek. pozdrawiam :) kaśka.
  10. lubię sąsiadkom przemalowywać łopian - tak fajnie łopoczą potem potem potem też ;) a tym z miasta doświetlać sztuczne palmy pstrokato palmują potem - potem potem też ;) sąsiedzi mogą być najbardziej jak ich nie ma ale na szczęście można liczyć na tabory - naprawdę fajnych Cyganów :))
  11. opinia tego typu nie była tu potrzebna nie potrzeba, ale takich psychodelicznych wypocin Twojego autorstwa. trochę samokrytycyzmu ;) do tego tekstu jest potrzebny translator, żeby przełożyć "na nasze" - dziwaczna inwersja, kulawa stylistyka - strzępek nielogicznych, infantylnych myśli. grafomania, a teraz dalej ćwierkaj w temacie - mnie ćwierki nie wzruszają, tylko śmieszą, jednak komentować i tak będę :P na warsztat pióro prostować! ;D!
  12. obity, ale też pienkny wiersz..
  13. kasiaballou

    Rozbitek

    pięnkny jest ten wiersz..
  14. znowu zajrzałam: och! jakie to oburzające! nareszcie można o wierszach pogadać. to jest tak (w tym koszyczku) jak z igrzyskami. cezar musi dać tłuszy chleba i areny. inaczej nie będzie cezarem. a kiedy podnosi palec - tłusza musi zasycić apetyt, bo sam cezar daje. kciuk idzie w dół - tłum wiwatuje, cezar szczytuje. - gdyby ułaskawił? tłusza byłaby głodna, no - on musi, a oni tego chcą - chcą kiełbasy.. nagle/po czasie ktoś z tej samej tłuszy szepcze "gladiatora żal"... baranka z koszyczka szkoda.. - to takie niehumanitarne... a że każdy cezar ma wrogów (opozycja) gani się cezara za igrzyska, że z niego taki kaligula, no! i ten opadający kciuk! mięsko śmierdzi, ale wszyscy muszą jeść.. na miarę swojego apetytu. tylko (jak słusznie zauważył Autor wiersza) nie wszyscy są na tyle próżni, obłudni i zakłamani, dwulicowi żeby współuczestnicząc, udawać, że najważniejsze, to uświęcić (baranka) gladiatora, czy jakoś tak.. brrrr no, tak - nasza wiara ma swoje tradycje przecież...egipt, rzym, krym ;) mam głęboko w tuszy i tłuszę i cezara - idę na sałatkę (bezkurczakową) do maka :P raz jeszcze - dobry wiersz :)
  15. Muzyku; a jak Ci powiem, że się go w ogóle ale to w ogóle nie uczepiałam i nie uczepiam? czy teraz Ty mi uwierzysz? mnie tylko o moje poczucie estetyki, o logikę i o msz chodzi - uwierz :) oooo! elementarz był ciekawszy :P dobranoc :)
  16. Marcin; ale niech to będzie nawet o ufoludku i jego etykietce na talerzyku, ale niech ma jakiś uniwersalny przekaz. jakąś myśl. opowiedziałeś scenkę, w poincie odleciałeś w metafizykę o lolokach, a teraz musisz tłumaczyć czytaczowi, co chciałeś, żeby - Muzyku, rozumiesz, dlaczego? bo prymitywnie ubrałeś w słowa, bo brak mi metafor, bo nie rozumiem zasadności symboliki względem treści i pointy, bo nie rozumiem intencji/brak mi refleksji i jest całkiem od czapy w poincie - bronisz na siłę wierszyka, nie mając nic poza "uwierz mi". pozdrawiam :)) kaśka
  17. oczekuję poezji na portalu poetyckim. mogę? dziękuję Muzyku; ja zawsze wierzę, że dla Autora jego utwór ma sens. przecież go napisał. ale wkleiłeś wiersz na forum i to na Zet - jestem czytelniczką, komentuję, a Ty mi opowiadasz coś o kinderjajku i wijesz się w słowach, jak spocony gimnazjalisa. dlatego mam prawo twierdzić, że werszyk jest niedojrzałym zaczynem czegoś bliżej nieokteślonego i nadaje się na bloga. przedstawiasz scenkę jakiejś pacyfikacji piekarza, wrzucanie kamienia/monety - pamięć niepamięć - co ja mam czytać? newsy z tvn, czy poezję? ja tu poezji i sensu w tym bełkocie i w ubogim mundurku słownym nie dostrzegam, a Ty jako Autor jesteś bezsilny... słabo, aż nie mogę uwierzyć [sic!] że Twoje :)
  18. Muzyku; tu jest Zetka, a mnie Twoje zabawy, niespo itp. nie interesią. albo masz coś do powiedzenia w kwestii wiersza/zaczynu/merytoryki, albo przyznaj, że improwizujesz bełkotem napitego. inne opcje mogą mieć rację bytu tylko na blogu. w takim razie krótka piłka - tym razem nie ten dział, a Autor nie wie o czym pisze. Pozdrówki ciepłe :)) kaśka
  19. omamy napitego wędrowca, Muzyku wrzuć mi (proszę) jakieś przypisy tutaj. to z tv, autopsji, ze Świetlickiego? w tej formie za hermetyczne no, nie daj się prosić - będę wdzięczna, pozdrawiam :)) stała czytelniczka kasia
  20. oyeyy.. z koszyczka trąca baranek przyrżnięty, a teraa nie ma pana.. tylko moherowe rozprawy, kto, a kto, a jak a głębiej scyzoryk przymoczył :D typowe - dobre. świetna pointa i jeszcze skojarzył mi się z filmem "wielkie żarcie" ;) pozdrawiam kaśka
  21. "kajdany cnót" "westchnień szkwały" "głębia grzechu" ? :D pozdrawiam
  22. te skarpetki są zaje ;D mam wrażenie surówki, ale dla tych skarpetek warto podziergać. pozdrówki kaśka :) męczyłem się nad tym z 2 godziny w nocy i nic więcej nie mogłem napisać. chyba będę dorzucał po strofie ;P. A tak w ogóle, to kobieca intuicja jest jednak nieomylna. Dzięki za komentarz, miło, postaram się dla tych skarpetek. zdrówko, Jimmy 2 godziny? to pewnie każdy paluszek osobno dobrze, że nie podkolanówki; cała noc w plecy i to dla antygwałtów ;) pozdrówki, Jimmy kaśka :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...