Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pierwsze trzy cząstki, to faktycznie.. zły dom... Wiele takich, które są jak klatka i nijak się z nich wyzwolić,

tzn. ktoś może nie wie, jak to zrobić, bo zniewala.. go - ją.. strach. Wspomnienia zawsze będą wracać...

Dobrze, że dalej jest...

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 I tak trzeba zadziałać... szukaj światła... na tym wersie zakończyłabym wiersz, to nawet nie sugestia, po prostu

urywam myśl....

Pozdrawiam Bereniko.

 

Opublikowano

@Berenika97

Twój wiersz brzmi jak głos z wnętrza duszy, która zmaga się z ciężarem wspomnień. To nie jest tekst obojętny – od pierwszego zdania („Z tego domu nie ma wyjścia bez blizn”) wprowadza czytelnika w doświadczenie bólu, które jest namacalne.

Opublikowano

@Berenika97

poruszający i mocny wiersz.

Siła jego  tkwi w skrajnie sugestywnym i konsekwentnym użyciu metafory.

Jest tutaj echo myśli filozoficznej 

egzystencjalizmu (Sartre, Camus): człowiek uwięziony, kajdany.

I Nietzschego : moralność jako coś co zatruwa życie.

I Schopenhauera : świat jako cierpienie.

 

Bereniko.

piszesz wiersze o coraz większej głębi.

Te wiersze,  chociaż dotykają spraw powszechnych mają siłę zamyśleń.

Chociażby to:

„szarpią resztki duszy”

to są elementy psychoanalizy
 w duchu Freuda albo Junga.

 

Piszę to z podziwem dla Twojego rozumienia rzeczywistości.

 

 


 

Opublikowano

@Marek.zak1Bardzo dziękuję! Nie znam tych filmów, ale życie pisze lepsze scenariusze. Wiesz dobrze, jak toksyczne relacje w rodzinie niszczą życie dzieci a później już dorosłych, którzy złe wzorce przenoszą dalej. Jak wyniszczają psychikę "ofiar", które bez swoich katów nie widzą innego życia. 

@andrewBardzo dziękuję! Dokładnie tak. :)

@Nata_KrukBardzo dziękuję! Wiesz, że Twoja sugestia przypadła mi do gustu, zostawić ze światłem. :) Dziękuję! 

Opublikowano

@Marek.zak1Dzięki za wyjaśnienie. Ale na co dzień spotykałam się z takimi patologicznymi sytuacjami, że byś chyba nie uwierzył. Dlatego już nie oglądam nieszczęść na ekranie. Bo nie muszę. Jak wrócę do pracy to znowu pewnie poznam takie "przypadki" toksycznych relacji. Pozdrawiam. 

@huzarcBardzo dziękuję! Jak jesteś świadkiem tragicznych sytuacji, to trudno się od nich uwolnić . 

@Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Dużo jest takich domów, nie jesteśmy nawet tego świadomi jak dużo. Coraz więcej jest zakładanych Niebieskich Kart. 

@Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację, że tylko ucieczka, ale jakże to skomplikowany proces psychologiczny. 

@MigrenaBardzo dziękuję! Świetnie to przełożyłeś na język filozofii, ale czasami w życiu są sytuacje, które nawet "nie śniły się filozofom". Piękny komentarz - dziękuję raz jeszcze. 

@RomaPięknie dziękuję! Dostać takie pochwały od Poetów to piękne uczucie, aczkolwiek mnie trochę zawstydzają. 

Opublikowano

Zatrzymam się przy tym wierszu na dłużej 

Nawet nie wiesz ile takich domów jest wokół nas 

A z nich wychodzą ludzie bardzo połamania psychicznie 

I tylko na niektórych los laskawszym wzrokiem spojrzy 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bez blizn, oby tylko tak, to chyba najmniejsze z niedoskonałości jakie można wynieść... niektórzy wychodzą bez rąk, bez słów, bez serca. Jeśli wyjdą... i idą, idą, idą... 

 

Pozdrawiam :)

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Dzięki za lekturę – nawet jeśli przede wszystkim pamiętasz „srakę”.   Zwrócę tylko uwagę na jedno: kiedy rozmawiamy o prawdzie w poezji, język, którego używamy w komentarzach, też o nas świadczy. Można nie zgadzać się z wierszem, można go rozstrzelać argumentami – chętnie poczytam taką polemikę.   Epitet w stylu „sraka” jest prostszy, ale mówi więcej o stosunku do rozmowy niż o samym tekście. A ja właśnie o tym wierszu piszę: o sytuacji, w której łatwiej przyłożyć etykietkę niż realnie wejść w treść. @viola arvensis Dziękuję. Fajnie, że akurat ten tekst wybrzmiał dla Ciebie „prawdziwie” – paradoksalnie właśnie to słowo okazało się tu najbardziej zapalne.   Może i dobrze. Jeśli wiersz nie potrafi wywołać sporu o to, czym jest prawda w poezji, to zostaje mu już tylko rola plastikowej róży z portalu. @tie-break Dzięki za tę wypowiedź – mam wrażenie, że streściłeś w prozie to, co próbowałem zrobić w wierszu. Dokładnie: nie chodzi o „hejt na portale”, tylko o sprzeciw wobec sytuacji, w której recenzje są piękniejsze niż same teksty, a wiersz staje się „wypluwką z drukarki ładnych obrazków”.   Bardzo mi blisko do Twojego zdania: wiersz ma wychodzić poza schemat, a nie być samonapędzającą się grzecznością. Jeśli kogoś tu naprawdę boli – to znaczy, że dotknęliśmy nerwu, a nie tylko ozdobiliśmy ścianę kolejną metaforą. @Berenika97 Masz rację w jednym: sformułowanie „prawdziwe wiersze” od razu odsłania spór o hierarchie. Tyle że ten spór i tak istnieje, tylko zwykle przykryty jest uśmiechami i zachwytami „dla świętego spokoju”.   Kto ma prawo oceniać? Każdy czytelnik, który bierze tekst serio i potrafi wziąć odpowiedzialność za swoje zdanie – również ja, jako autor. Redaktorzy, nagrody, rynek, algorytmy – to wszystko też są formy hierarchizacji, tylko często mniej szczere niż jedno zdanie pod wierszem.   Ten tekst nie próbuje zbudować „trybunału wierszy prawdziwych”. On tylko mówi: są utwory, które powstają po coś więcej niż po „piękne, poruszające, cudo”. I jeśli o nich nie będziemy mówić odważnie, zginą w szumie grzeczności.
    • @Gosława Subtelny, ale mocny obraz kobiety w bardzo trudnym położeniu. Pierwszy wers odbieram jako ironiczny stereotyp, który dopiero później zaczyna pękać. Dalej widzę strach, napięcie i jakąś gotowość na kolejne pęknięcia — jakby w tej czułości kryło się coś bolesnego. A finał czytam jako próbę ochrony własnej kobiecości, która boi się wyjść na światło. Tak to czuję — może się mylę, ale te obrazy mocno we mnie pracują.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • No to teraz w ramach korekty przeznaczenia nauczysz się gotować kartoflankę :);)    
    • Anna patrzy na świat otulony bielą w sadzie sarny zostawiły trop głębokie bruzdy zniszczyły gładką powierzchnię puchu tam gdzie pochylona grusza zwisają kawałki słoniny niby paciorki rozbujane przez wiatr tylko patrzeć jak wygłodniałe sikorki wbiją pazurki głęboko w jasną połać mięsa stare deski stodoły poczerniałe od nadmiaru lat zatrzymują silniejsze podmuchy śnieżna zawieja omiotła ciało dreszczem przeszywając plecy znikąd oparcia
    • Pan i Pani Frustro zerkają w lustro i nawet nie mają jak dostrzec, że za ich plecami jest całe mnóstwo. Są zupełnie egocentryczni, a zatem spoglądają całkiem żywo i bystro. Czasem szepną do siebie, że trudno, co poradzić, że bywa tak trudno. I pocieszą się niekiedy, że przynajmniej nie jest nudno. Na czarną godzinę mają taki oto plan, że wsiadają w pociąg i wybierają kierunek na Kutno. Nie pytajcie mnie tylko dlaczego akurat tam, bo nie wiem kompletnie wszystkiego tego, co nie zostało mi nigdy powiedziane.   Warszawa – Stegny, 05.12.2025r.   Inspiracja - Poetka Christine (poezja.org). 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...