Spartakus – znad Dunaju do Hollywood

Epoka literacka Starożytność

Spartakus, rzeźba Denisa Foyatiera z 1830 roku, wystawiona w Luwrze

Spartakus pochodził z Tracji. Urodził się ok. roku 111 p.n.e., zginął w roku 71. Kierował największym, najsłynniejszym i najbardziej niebezpiecznym dla państwa rzymskiego powstaniem niewolników, które przybrało formę wielkiej kampanii wojennej. Skala porażek Republiki przypominała przerażające pasmo sukcesów Hannibala i zdobycie Rzymu przez Gallów znad Padu w roku 309 (utrzymał się jedynie Kapitol i to nie dzięki czujności żołnierzy).

  • Żołnierz, gladiator, wódz
  • Porażki Rzymian
  • Manewry i dowódcy
  • Ostatnia bitwa Spartakusa
  • Pobratymcy Spartakusa
  • „Mąż tracki” jako alegoria, metafora, a w końcu ikona popkultury
  • Między patosem, komercją i trywializacją
  • Wiersz Spartakus Norwida
  • W roku 73 p.n.e. wraz z 70 towarzyszami Spartakus zbiegł ze szkoły gladiatorów w Kapui. Uciekinierzy schronili się na brzegach Wezuwiusza, wcześniej udało się im zdobyć nieco broni. Do zbiegów, tym groźniejszych, że obeznanych we władaniu bronią, przyłączali się chętnie pasterze i niewolnicy z majątków rolnych. Ostatecznie Spartakus zdołał zorganizować w sprawne oddziały wojskowe ok. 100 000 ludzi. Planował pochód wzdłuż Adriatyku przez Alpy. Już poza granicami imperium rzymskiego, poszczególne grupy miały powrócić do swych ojczystych krain. Część dowódców opowiedziała się jednak za dalszym wojowaniem w Italii, może nawet uderzeniem na stolicę. Doszło do podziału wojsk. Spartakus ruszył ku Alpom, zaś jeden z wodzów – Kriksos skierował się ku Górze Garganos nad Adriatykiem. Wkrótce armia Kriksosa poniosła klęskę, poległ również on sam. Rzymianie łatwo zniszczyli też odłączone od głównych sił wojska Ojnomajosa. I on zginął na polu bitwy. Sam Spartakus zdołał pobić na terenie Picenum dwie armie konsularne. Odbyły się uroczystości ku czci Kriksosa. Jeńcy rzymscy walczyli na nich jako gladiatorzy.

    Kolejne zwycięstwo niewolnicy odnieśli pod Mutiną (Modena). Chociaż Alpy stały otworem, wódz zdecydował się na powrót na południe, być może z zamiarem uderzenia na Rzym (Appian, Bellum Civile 1.14). Ogromna armia (ok. 120 000 ludzi) znów pobiła legiony pod Picenum. Nie doszło jednak do ataku na Miasto, zapewne ze względu na brak uzbrojenia i wyszkolenia. Nowym ośrodkiem niewolników stało się miasto Turioi. Pośpiesznie się dozbrajano, zamierzając ruszyć ku Cieśninie Messyńskiej. Przeprawa na Sycylię nie udała się ze względu na brak okrętów. Drogę na północ zablokował Krassus, zamierzając wziąć Spartakusa głodem, Senat zaś wezwał do Italii korpusy Pompejusza i Lukullusa. Negocjacje z Krassusem nie powiodły się, jednak korzystając z burzliwej nocy, część oddziałów przedarła się przez linie rzymskie i skierowała pośpiesznie do portowego Brundyzjum, by przeprawić się do Grecji. Odłączył się oddział Gannikusa i Kastusa, wkrótce zniszczony przez Rzymian nad Jeziorem Lukańskim. Przybywszy pod Brundyzjum, Spartakus dowiedział się o przybiciu do tegoż portu armii Lukullusa. Postanowił walczyć z każdą z armii rzymskich osobno. Wydał zatem bitwę postępującemu za nim Krassusowi. Klęska była całkowita. Spartakus zginął niczym „prawdziwy imperator, walcząc dzielnie w pierwszej linii” (Florus, Epitome II. 7). Stawiających opór uciekinierów wybito etapami. 6 000 powstańców skazano na śmierć przez ukrzyżowanie przy Via Appia – najstarszej drodze rzymskiej prowadzącej z Kapui do Wiecznego Miasta.

    Spartakus śmierć

    Śmierć Spartakusa, Hermann Vogelin, 1882

    Żołnierz, gladiator, wódz

    Spartakus, pochodził z Tracji. Urodził się ok. 111 roku p.n.e. w pobliżu rzeki Strymon (dzisiejsza Bułgaria). Plutarch (Crassus 8) wspomina albo o jego koczowniczym rodowodzie albo o przynależności do plemienia Maedów. Samo imię jest poświadczone m.in. w greko-scytyjskim królestwie Kimeryjczyków i w Poncie (dynastia Spartokidów). Również władcy traccy nosili imiona zapisywane jako Sparta, Spardacus czy Sparadokos.

    22 niewielkie królestwa Traków i poszczególne ich plemiona w liczbie ponad 40 były zorganizowane aż do I wieku n.e. w swoistą unię – federację znaną jako Królestwo Odrysów (Regnum Odrysium, Βασίλειον Ὀδρυσῶν). Stolicą była Odryssa (dziś Płowdiw) lub Uscudama (tur. Edirne). Odrysowie (Odrysae, Ὀδρύσαι) byli najpotężniejszym plemieniem. Rzymianie objęli władzę nad Tracją po pokonaniu Macedonii w roku 146 p.n.e.. W roku 100 p.n.e. powstało na nowo królestwo trackie, nie jest jasne, czy jako państwo niezależne czy jako klient Rzymu.

    Sztuka wojenna Traków i Daków była na dobrym poziomie, wiele przejęli wpierw od Persów, a w dobie hellenistycznej i rzymskiej od Celtów (vide Galacja w Azji Mniejszej). Spartakus służył wpierw pod komendą rzymską jako najemnik. Oddziały takie wystawiane przez podporządkowanych Rzymowi władców (amici populi Romani), miały własne dowództwo i organizację. Powoływano je zwykle na czas danej kampanii. Stałe, zawodowe jednostki pomocnicze - auxilia zorganizowano dopiero za Augusta.

    Spartakus zdezerterował, pojmany utracił wolność i ze względu na swą siłę fizyczną został sprzedany do szkoły gladiatorów (ludus) (Florus, 2.8.8. Appian, Bell. Civ. 1.14). Trudno nie wziąć też pod uwagę jego umiejętności wojskowych i zapewne dowódczych, które ujawniły się w pełni w toku powstania. Walczył jako gladiator „wagi ciężkiej” – murmillo, z dużą tarczą (scutum) i mieczem długości ok. 70 cm (gladius podobny do legionowego). Appian podaje, że Spartakus przekonał niewolników razem z nim szkolonych na gladiatorów by walczyć o wolność, a nie dla rozrywki widowni. Dzięki kuchennym nożom i rożnom zdołali pokonać strażników i zbiegli, uzbroiwszy się w maczugi i sztylety, które zdobyli po drodze na Wezuwiusz (Bell. Civ. 1.14).

    Gladiatorzy Rzym

    Mozaika przedstawiająca gladiatorów w Galerii Borghese,

    Wysłany z ekspedycją pacyfikacyjną pretor Gaius Claudius Glaber zdołał odciąć niewolników na Wezuwiuszu, okrążywszy górę i obsadziwszy główne z niej zejście. Jednakże Spartakus przechytrzył wodza rzymskiego – niewolnicy spletli z winorośli porastających stoki wulkanu liny i drabinki. W nocy potajemnie zeszli z góry, okrążyli obóz wroga i napadli go niespodzianie. Armia pretora została całkowicie rozbita, można wręcz mówić o jej unicestwieniu.

    Porażki Rzymian

    Mając za sobą pierwsze zwycięstwo, Spartakus przystąpił, wzorując się na Rzymianach, do budowania armii. Appian pisze (Bell. Civ. 1.14), że wyznaczył dwóch głównych dowódców: Ojnomaosa i Kriksosa. Obaj byli gladiatorami celtyckiego pochodzenia. Nowych powstańców przybywało, gdyż wódz dzielił łupy bezstronnie. Jako pierwszą posłano przeciwko niemu armię pod dowództwem pretora Variniusa Glabera, jednak nie dostał on pod komendę legionistów ani innych jednostek regularnych, lecz zebrane naprędce lokalne oddziały. Rzymianie sądzili, że mają do czynienia jedynie z dużą bandą, której celem jest rabunek i napaści na wielkie majątki i podróżnych. Appian podaje, że Spartakus zdobył nawet konia Variniusa, który ledwo zdołał uniknąć niewoli. Kolejnym pokonanym przez Spartakusa wodzem rzymskim był Publius Valerius. Tadeusz Łoposzko zauważa, że Appian może się mylić co do imion pierwszych wodzów pobitych przez Spartakusa, którymi byli nie Waryniusz Glaber i Publiusz Waleriusz, lecz pretor Gajusz Klodiusz a następnie inny pretor – Publiusz Warynius. Po pokonaniu obu „Spartakus stał się już straszny i wielki” (Plutarch). Wraz ze zwycięstwami nad wodzami rzymskimi siły powstańcze rosły jeszcze szybciej, wobec tego przystąpiono do wyrobu broni i gromadzenia wyposażenia. Wojsko niewolnicze stworzyło m.in. kuźnie i warsztaty oraz jednostki zajmujące się dowozem zaopatrzenia i szyciem umundurowania, toreb, worków itp. Doborowe jednostki – swoistych „pretorianów” stanowili biegli w fechtunku i walce rozmaitymi rodzajami broni gladiatorzy, być może też niektórzy socii mający za sobą służbę w legionach. Liczebność armii niewolniczej w roku 72 historycy szacują w przedziale od 40 000 do 120 000 ludzi. Rozpiętość ocen jest zatem duża. O niekonwencjonalnej taktyce pisał Sekstus Juliusz Frontinus (Strategemata, 1.5.20–22 oraz 7.6).

    Sukcesy trackiego dowódcy przyciągały jeszcze większą liczbę zbiegów, tak niewolników jak i pogrążonych w nędzy wolnych, którzy chętnie przyłączali się do obiecujących lepsze życie i łupy powstańców. Jesienią i wiosną lat 73-72 w ogniu była już cała Italia południowa. Jednakże, co podkreśla m.in. Alfoldy, nie widać żadnej solidarności ani zaangażowania niewolników i proletariatu miejskiego. Warto mieć na uwadze poza brakiem „programu ideowego” (niewolnicy nie byli „pra-komunistami” czy „abolicjonistami” jak to sobie niekiedy wyobrażano np. w XIX wieku), odmienny charakter pracy servi miejskich, często nieźle żyjących w posiadłości pana albo pracujących np. w sklepie, składzie czy rzemiośle. Wielu z nich nie nadawało się, podobnie zresztą jak miejscy wolni, do ciężkiej służby wojskowej, z długimi marszami, obozowaniem i dźwiganiem wyposażenia. O wiele lepiej sprawdzali się tu robotnicy rolni, oracze czy drwale, a zwłaszcza pasterze, nawykli do wielogodzinnych marszów.

    Manewry i dowódcy

    Plutarch pisze, że mimo zwycięstw, Spartakus zdawał sobie dobrze sprawę z tego, że nie zdoła pokonać państwa rzymskiego, stąd i plan wyprowadzenia swych ludzi poza Alpy. Dodaje jednak, że pozostali dowódcy i rosnąca w siłę armia nie dawali mu posłuchu, lecz łupili Italię, licząc na kolejne zwycięstwa. Plutarch stwierdza również, że Spartakus zamierzał wraz ze swymi dobrze zorganizowanymi oddziałami wycofać się poza granice imperium rzymskiego, a dzięki temu umożliwić powrót swych ludzi do ojczystych krain. Wpierw skierował się ku Gali Cisalpejskiej, jednak gdy oddziały już tam dotarły, podjął decyzję o powrocie na południe Italii.

    Armie rzymskie, które miały zatrzymać marsz jego ludzi ponosiły ciężkie klęski. Wobec poważnej sytuacji senat w roku 72 Senat powierzył dowództwo Markowi Licyniuszowi Krassusowi – najbogatszemu Rzymianinowi i jedynemu chętnemu do objęcia dowództwa. Mając do dyspozycji ok. 40 000 żołnierzy, Krassus zdołał zepchnąć powstańców do Bruttium, a przy tym zapobiec ich dostaniu się na południe Półwyspu Apenińskiego dzięki wykopaniu głębokiej fosy i skonstruowaniu linii fortów i murów lub palisad i nasypów rozciągniętej między brzegami morza (por. np. prace oblężnicze Cezara opisane w Commentarii de Bello Gallico oraz Frontinus, Srategemata 5.20 i passim). Dla wzmocnienia dyscypliny Krassus, zauważywszy demoralizację armii, zastosował drakońskie metody, wśród których najsłynniejsza była przywrócona przezeń decimatio – dziesiątkowanie oddziałów. Ukarana kohorta dokonywała egzekucji co dziesiątego ze swych żołnierzy, wskazanych przez losowanie (sortitio). Wyrok wykonywano kolektywnie np. przez kamienowanie, bicie kijami lub pchnięcia mieczami, co integrowało oddział jako grupę posłuszną rozkazom i prawu wojskowemu. Pozostali żołnierze ukaranej jednostki często dostawali racje z jęczmienia zamiast pszenicy i przez jakiś czas musieli mieszkać poza obozem (ostracyzm i wyklęcie). Decymacji podlegał cały oddział, bez względu na stopnie i indywidualną winę.

    Licząc na wywołanie powstania na Sycylii, Spartakus podjął nieudaną próbę przepłynięcia ze swą armią albo jej liczącą 2 000 ludzi częścią (najlepszą?) na wyspę z pomocą piratów, a gdy ci zawiedli, na tratwach z powiązanych beczek (zob. Plutarch, Crass. 10; Cyceron, In Verrem 2.5.5). Udało mu się w burzową noc przełamać linię fortów Krassusa, jednakże za cenę albo dużych strat albo pozostawienia części armii za liniami rzymskimi. Spartakus musiał też wybić jeńców i zwierzęta juczne by zasypać nimi fosę – kluczowy element umocnień rzymskich (Frontinus, Strategemata 5.20: Spartacus fossam, qua erat a M. Crasso circumdatus, caesis captivorum pecorumque corporibus noctu replevit et supergressus est.).

    Ostatnia bitwa Spartakusa

    Przebiwszy się przez pierścień okrążenia, skierował się z pośpiechem do największego portu na Adriatyku – Brundisium (Brindisi), licząc na przeprawienie się tym razem do Grecji (a stamtąd do Tracji lub Azji?). Gdy zbliżał się do granic miasta, w jego porcie szykowano się już na przyjęcie okrętów z legionami sprowadzonymi z Tracji. Ostatecznie został okrążony przez siły Krassusa w Lukanii (obecnie region Senerchia na prawym brzegu rzeki Sele). Tam, jak zgodnie podają Plutarch, Appian i Florus, zginął na polu bitwy, próbując przedrzeć się przez szyki rzymskie do samego Krassusa by stoczyć z nim pojedynek. Zdołał zabić m.in. dwóch centurionów, jednak uległ przewadze wroga – raniony w udo został zasieczony mieczami. Przed bitwą zabił na oczach armii swego konia, mówiąc, że jeśli wygra, zdobędzie wiele wspaniałych rumaków, a jeśli przegra nie potrzebuje żadnego (Plutarch, Crassus 11). 6 000 pochwyconych niewolników zwycięski wódz rzymski polecił ukrzyżować wzdłuż Via Appia prowadzącej z Rzymu do Kapui. Wiele małych oddziałów liczących ponoć łącznie aż 5 000 ludzi kontynuowało walkę (i zapewne łupiestwa) dopóki nie wytrzebił ich Pompejusz. Pisał on do Senatu, że co prawda Krassus pobił powstańców w walnej bitwie, to jednak jego zasługą jest „wyrwanie korzenia wojny”.

    Mimo klęski, warto pamiętać, że sam moment wybuchu powstania był korzystny, gdyż armie rzymskie była zaangażowane w Hiszpanii, dwie armie konsularne walczyły w Azji Mniejszej przeciwko królestwu pontyjskiemu Mitrydatesa, popieranemu przez Greków i inne podbite ludy. Na Morzu Śródziemnym powszechnym zjawiskiem było piractwo, utrudniające m.in. transport wojsk i zaopatrzenia (transport lądowy był powolny, niebezpieczny i drogi). Północna granica państwa była stale zagrożona przez Galów. Z tych wszystkich przyczyn większość zawodowej armii rzymskiej znajdowała się poza granicami Italii. H. Schneider zauważa również, że rozpoczęcie pacyfikacji od posłania mniejszych jednostek wynikało nie tyle z bagatelizowania wroga lub pogardy dla „motłochu”, co z roztropnego dążenia do zaangażowania tylko koniecznego minimum wojsk, potrzebnych na innych frontach.

    Do upadku wojsk Spartakusa mogła przyczynić się mała homogeniczność jego zwolenników (Gallowie, plemiona bałkańskie, Germanie, Grecy itd.). Trudno pominąć, że Rzym pokonywał w tym samym czasie armie dobrze zorganizowanych państw hellenistycznych, zaś Cezar wkrótce dokona podboju Galii. Tym bardziej uwidacznia się tu kompetencja Spartakusa jako dowódcy bez struktur administracyjnych, oficerów i zaplecza, zatem świetnego improwizatora.

    Cyceron i Florus odnosili się do postaci Spartakusa z pogardą, jednak Salustiusz wspomina o strzeżeniu przez niego dyscypliny i zapobieganiu wybrykom i przestępstwom popełnianym przez jego ludzi. Plutarch pochwala jego siłę fizyczną, inteligencję i miłe obejście. Pliniusz w Naturalis Historia 33.49 zwracał uwagę, że Spartakus zakazał posiadania przez osoby znajdujące się w jego obozie zarówno złota jak i srebra. Appian pisze, że taki zakaz wódz niewolników wprowadził po zajęciu gór dookoła Thurioi, a następnie zdobyciu samego miasta. Zakazał przywożenia kruszców przez kupców, jednak nabywał wiele brązu i żelaza, nie zabraniając handlu tymi metalami nikomu. Zgromadziwszy wiele materiału, armia niewolnicza wyposażyła się w znaczną ilość uzbrojenia, mogąc tym skuteczniej łupić okolicę. Wkrótce odnieśli kolejne zwycięstwo nad wojskiem rzymskim, gromadząc przy tym wielkie łupy.

    Pobratymcy Spartakusa

    Rozmiar powstań niewolniczych w II i początkach I wieku p.n.e. nie miał precedensu. Wcześniejsze bunty miały znacznie mniejszy zasięg. Chociaż duże znaczenie miał ciężar pracy i krzywdy doznawane ze strony nadzorców i właścicieli, trudno jednak widzieć w powstaniach niewolniczych strukturalny składnik starożytnego zjawiska niewolnictwa (H. Schneider).

    Wystąpienia niewolników nie były bezzasadne – głównym ich motywem było okrucieństwo i bezwzględny wyzysk. Warto też pamiętać, że republika rzymska nie dostrzegała żadnej prawnej możliwości ulżenia losom servi. Stąd uciekanie się do środków militarnych jako narzędzia zapewnienia minimum pokoju oraz ochrony ludności i stabilności ustroju i gospodarki (podatki, dostawy do miast, dla armii itp.). Dopiero za pryncypatu wprowadzono minimum regulacji ochronnej, zwłaszcza zakazując arbitralnego zabijania niewolników przez ich panów oraz srożenia się nad nimi (tortury itp.).

    Znaczenie miało wspólne pochodzenie dużych grup servi, wspólny język oraz pamięć o świeżo utraconej wolności. Ważnym zjawiskiem było też rozpowszechnienie na terenie Sycylii i południowej Italii wypasu trzód. Letnie pastwiska znajdowały się na górzystych obszarach, co powodowało że pasterze-niewolnicy pozostawali bez dozoru. Pasterze owi musieli też bardzo wiele chodzić, co sprzyjało zachowaniu i poprawie kondycji. Mieli również przy sobie broń, którą władali na tyle dobrze, by bronić siebie i zwierząt np. przed złodziejami i drapieżnikami (zob. Varro, Rust. 2.10). Pasterska Arkadia stała się zatem szkołą przyszłych buntowników. Plutarch (Crassus 9) poświadcza udział pasterzy również w powstaniu Spartakusa, które skupiało się, jak zauważa H. Schneider, w regionach z licznymi pastwiskami. Czynnikiem zapalnym było również pochopne nabywanie wielkiej liczby tanich niewolników ze Wschodu, przy małej ilości odzieży i żywności dla nich. Stąd i rozwój rozbójnictwa małych grup zbiegów. Pierwsze bellum servile miało charakter zemsty niewolników w Enna na ich słynącym ze srogości i brutalności panu – Damophilosie. Wtedy to Syryjczyk Eunus ogłosił się królem i przyjął imię Antiocha. Armia rzymska miała z początku problemy z pokonaniem jego ludzi, zwłaszcza, że przyłączył się doń niewolnik z Cylicji Kleon. Udało mu się opanować Agrigentum (Acragas). W roku 132 konsul Rupilius zdobył Tauromenium i Ennę, w boju miało zginąć 20 000 niewolników (Diodor Syc. 34/35, 2.20 i n.; Florus, Epitome 2.7).

    Géza Alföldy pisał, że wielkie powstania niewolników zasługują na uwagę m.in. ze względu na dojście do głosu antagonizmów między niewolnikami a ich panami (właścicielami), które wtedy ujawniły się z ostrością prowadzącą do otwartego konfliktu zbrojnego na znaczną skalę. Powstania te nie miały precedensu ani następców w dziejach starożytnych. Wielkie bunty rozpoczęły się od powstania na Sycylii, które było wielkim zaskoczeniem dla arystokracji kierującej Republiką. Nie spodziewano się zwłaszcza, że armia niewolnicza jest w stanie zagrozić władzy rzymskiej i to w samej Italii – rdzeniu państwa (zob. Diodor, 34/35. 2.25). Również pierwsze działania zbrojne oddziałów Spartakusa określano lekceważąco i wyśmiewano jako igrzyska gladiatorów (Appian, Bell. Civ. 1.549).

    Powstania wybuchały w dość krótkim przedziale czasu, bo w latach 135-71 p.n.e.. Przyczyn pierwszego z nich był świadomy Diodor Sycylijski (34/35.2.1 i n.; 2.27 i n.). Przede wszystkim po drugiej wojnie punickiej wrosła rola niewolników – jeńców i pojmanej ludności państw pokonanych przez Rzym – jako robotników, zwłaszcza w rolnictwie i związanych z nim rzemiosłach. W wielkich majątkach latyfundystów warunki pracy i życia były niekiedy bardzo złe, z drugiej strony, jak zwraca uwagę Géza Alföldy wielu właścicieli traktowało swe „narzędzia mówiące” z lekceważeniem i lekkomyślnie, nie mając przecież doświadczenia w prowadzeniu gospodarki i kontroli masy ludzi uczynionych przedmiotem cudzej własności. Ignorowali zwłaszcza fakt, że wielu servi było ludźmi inteligentnymi, dobrze wykształconymi i mającymi np. doświadczenie wojenne, dowódcze i organizacyjne. Częstokroć nim wpadli w ręce armii rzymskiej, korsarzy lub handlarzy niewolników byli wolnymi obywatelami polis należących do monarchii hellenistycznych. Jednakże nie można mówić o jakimś „programie politycznym” wyzwolenia servi rzymskich, zresztą niewolników mieli często Grecy i Fenicjanie, którzy sami dostali się pod panowanie rzymskich latyfundystów. Stąd nie pojawiał się postulat „zniesienia niewolnictwa”. Część spodziewała się uzyskania wolności przez manumissio – wyzwolenie w myśl prawa rzymskiego. Inni liczyli na ucieczkę i odzyskanie wolności np. według prawa swego kraju (znane również w Rzymie ius postliminii; zob. o tych oczekiwaniach Diodor, 36.4.8). Niejednolite były też, o ile pojawiały się wśród buntowników, cele polityczne. Bywało to ustanowienie własnego państwa – klienta Imperium Rzymskiego, państwa suwerennego lub opuszczenie Italii i powrót do swych krajów. Stąd izolacja czasowa i przestrzenna poszczególnych powstań (Géza Alföldy).

    „Mąż tracki” jako alegoria, metafora, a w końcu ikona popkultury

    Jak zwraca uwagę B. Onken, trudno oddzielić „Spartakusa historycznego” od „Spartakusa źródeł”. Wiele tu legend i loci communes (rabuś – buntownik; szlachetny wyzwoliciel itp.). Nie można jednak kwestionować jego roli dziejowej jako dowódcy i organizatora armii, która była w stanie wiele razy zwyciężyć legiony najpotężniejszego mocarstwa basenu Morza Śródziemnego.

    W dobie Oświecenia postać Spartakusa stała się symbolem sprzeciwu i wystąpienia przeciwko uciskowi opartemu na niesprawiedliwym prawie i ustroju. W roku 1760 w Paryżu miała miejsce premiera tragedii Spartakus Bernarda Saurina. Spartakusowi – legendzie, kształtowanemu już nie tyle przez rzymskich i greckich, lecz nowożytnych i nowoczesnych historyków hołdy składali zwolennicy radykalnej transformacji społeczeństwa i „uwolnienia” czy to Stanu Trzeciego czy to proletariatu spod ucisku wpierw kleru i markizów, a następnie burżuazji i kapitału. Można tu wskazać na postaci z kręgu Oświecenia francuskiego np. Voltaire’a jak również na Lessinga, Grillparzera czy Karola Marksa. „Czarnym Spartakusem” zwano przywódcę powstania niewolników na Haiti generała Toussaint Louverture. „Spartakusem” określał się w swej korespondencji założyciel Iluminatów Bawarskich Adam Weishaupt. W roku 1830 Denis Foyatier odsłonił swą alegoryczną rzeźbę trackiego przywódcy armii niewolników w pozie myśliciela zrywającego okowy. Klasycystyczny posąg miał wchodzić w skład grupy ośmiu rzeźb w „Alei wielkich ludzi” (l'allée des grands hommes) w ogrodach Tuileries. Niemiecka pisarka Fanny Lewald uważała, że dzieło Foyatier jest podobizną Franza Liszta.

    W roku 1916 ugrupowania lewicowe sprzeciwiające się reformizmowi socjaldemokratów powołały do istnienia w przegrywającym wojnę imperium Hohenzollernów Grupę Spartakus (od 1918 – Liga Spartakusa). W Nowy Rok 1919 roku Liga założyła wraz z innymi organizacjami Niemiecką Partię Komunistyczną, która cztery dni później odegrała kierowniczą rolę („zawodowi rewolucjoniści”) w powstaniu robotników berlińskich, które przeszło do historii jako powstanie czy insurekcja Spartakusa.

    Między patosem, komercją i trywializacją

    W latach 1959-1960 Stanley Kubrick reżyserował dramat historyczny oparty na powieści Spartacus Howarda Fasta. W roli tytułowej wystąpił Kirk Douglas, jako Krassus - Laurence Olivier, zaś jako właściciel szkoły gladiatorów Lentulus Batiatus - Peter Ustinov.

    Film przedstawia Republikę Rzymską jako państwo skorumpowane i do cna zepsute, w którym ciężką pracę wykonują zastępy niewolników. Jednym z nich jest dumny i obdarzony rozmaitymi talentami Trak Spartakus. Jego niechęć do monotonnej pracy w kopalni sprawia, że zostaje skazany na śmierć. Przypadek sprawia, że kupuje go Lentulus Batiatus, który dostrzegłszy jego hardość, uznaje Spartakusa za dobry materiał na gladiatora. W szkole, mimo ciężkich warunków i izolacji niczym w więzieniu, Spartakus spotyka się sekretnie ze służącą Varinią (Jean Simmons). Odmawia zgwałcenia jej, gdy posyłają mu ją do celi "dla zabawy". Wspólnie znoszą wiele upokorzeń, spowodowanych sprzeciwianiem się swej poddańczej pozycji i uprzedmiotowieniu. Wkrótce przybywa Krassus, kupuje z kaprysu Varinię i aranżuje dla rozrywki towarzystwa walkę Spartakusa i trzech innych gladiatorów na śmierć i życie. Jeden z nich w toku starcia atakuje widownię, jednak ginie z rąk strażników i samego Krassusa. Następnego dnia, Batiatus zabiera Varinię do stolicy, zaś Spartakus zabija trenera gladiatorów Marcellusa, który wyśmiewał jego uczucia. Z owego starcia rodzi się bunt, gladiatorom udaje się pokonać straże i zbiec.

    Kanwą dla dalszej fabuły są dość wiernie oddane podstawowe wydarzenia historyczne (szkoła gladiatorów, bunt, bitwy, rola Krassusa, zdolności dowódcze Spartakusa). Jednak nie można mówić o historyczności, nie jest to bowiem dzieło dokumentalne, lecz epos na potrzeby kina komercyjnego – filaru „culture industry”. Postaci są przedstawiane na zasadzie silnego kontrastowania sylwetek „idealnych bohaterów” kierujących się albo swym sumieniem wiodącym ku miłości i absolutnemu dobru, albo egoizmem, zatem złem, wiodącym ku zepsuciu i obrzydlistwu (Krassus –człowiek rozpustny, chciwy i okrutny, łatwo go nienawidzić). Bohaterowie, podobnie jak w literaturze popularnej, kierują się prostymi, „czystymi” emocjami, nie odzwierciedlającymi w pełni motywów ludzkiego działania. Otaczająca rzeczywistość jest również prosta, niejako mityczna – główną rolę grają uczucia, niespodziewane intrygi i sukcesy, a przede wszystkim osobista cnota jako rzecz dana, realizowana w zasadzie bezrefleksyjnie jako swoiste „prawo naturalne” (fatalistyczna „ucieczka od wolności” w sensie Fromma?).

    Spartakus plakat

    Plakat filmu Spartakus

    Spartakus to zatem szlachetny „arystokrata ducha”, cnotliwy idealista, sprzeciwiający się krzywdzie, wyzyskowi i wszelkiej niegodziwości (prezentyzm mający ułatwić śledzenie akcji i utożsamianie się z bohaterem). Ma swą kobietę, później dziecko, których kocha i chroni przed złem – czyli Rzymem – państwem zepsutym, (vide popularne w protestanckich przecież USA interpretacjach „Bestii” z Apokalipsy jako Rzymu cesarskiego (Neron), potem papieskiego (Aleksander VI!)). Brak tu ckliwości i moralizatorstwa, jednak sprawiedliwe dzielenie łupów, kucie mieczów i grabienie Italii odgrywa rolę podrzędną. Mesjasz niewolników staje do walki o dobro wyższego rzędu, przekonuje swych ludzi by ginęli walcząc – sama walka o wolność dowodzi ich człowieczeństwa i uderza w niewolnictwo jako takie. Odmiennie niż w rzeczywistości, Spartakus wisi na krzyżu, dzięki czemu Varinia może pocieszyć go w chwili konania pokazując mu ich małego syna, który już będzie wolny (Varinia została wyzwolona, zatem i dziecko urodzi się wolne). Tym samym Trak z dowódcy i organizatora, zmienia się nie tylko w dobrego ojca i męża, lecz również w świeckiego zbawiciela, poświęcającego się dla dobra uciśnionych, nasuwającego tym samym na myśl civil rights movement i postać Martina Luthera Kinga, który zginie w roku 1968. Mimo to rynek kinowy nie daje o sobie zapomnieć. Plakat reklamujący film głosi: Spartacus has everything that makes entertainment great! (4 Academy Awards!).

    Wiersz Spartakus Norwida

    Jednym z najważniejszych źródeł twórczości Cypriana Kamila Norwida jest antyk, obejmujący przede wszystkim kulturę grecką i rzymską. Jednym z symboli, z których czerpał Poeta była postać gladiatora, której nadał znaczną nośność semantyczną (Magdalena Karamucka). Igrzyska gladiatorskie Norwid oceniał jako wyraz kulminacji głębi zepsucia i zła Rzymu, gladiatora zaś widział jako świadomego upadku moralnego widowni tragicznego aktora wbrew swej woli, aktora-niewolnika, toczącego heroiczną walką o życie, stale zagrożonego śmiertelną klęską, a przy tym nierzadko osamotnionego. Trudno nie dostrzec tu romantycznej wizji historii z jej tytanicznymi postaciami dziejowymi, zmieniającymi losy społeczeństw i poruszających sumienia tak współczesnych jak i kolejnych generacji (np. zderzenie Roma pagana – Roma christiana, utożsamienie gladiatora z chrześcijaninem w Spowiedzi (1866)).

    Jak przypomina M. Karamucka, J.W. Gomulicki odnosząc się do wiersza Spartakus zwrócił uwagę, że Norwid często utożsamiał życie ludzkie w swych czasach z areną cyrków rzymskich (motyw „Koloseum świata”, popularny również dziś). Trudno nie wziąć pod uwagę refleksji Poety nad własnym życiem i swoistą „bezdomnością” w wiecznie zmiennej „polis” relacji społecznych, towarzyskich i zawodowych, momentami nasuwającej też skojarzenia z targiem niewolników w cesarskim Rzymie.

    W wierszu Spartakus mamy metaforę gladiatora, powiązaną z problemem prawdy. J.W. Gomulicki pisał, że wiersz ten to komentarz poety a jednocześnie moralisty (bezpośrednio odnosił się do negatywnej recenzji Gladiatorów Lenartowicza pióra Juliana Klaczki i relacji Norwida do samego Lenartowicza), mówią o losie niezależnego, wolnego pisarza, który musi walczyć niczym na arenie wręcz o własne życie, stając do boju przeciwko do niedawna przyjaciołom. Miast zrozumienia lub przynajmniej milczenia widzów, spotyka się jedynie z gwizdami albo owacjami bezmyślnych gapiów, upajających się tragedią gladiatorskich zmagań. Spartakusa można określić zatem jako składnik poetyckiej autobiografii i refleksji nad losem twórczości nie idącej na kompromisy z wydawcami i trendami rynku księgarskiego. Omszałe głazy z wiersza mogą też być obrazem elit społeczeństwa polskiego (zw. arystokracji) lub przede wszystkim środowisk emigracyjnych, odtrącających Poetę.

    Norwidowski gladiator – Spartakus to każdy człowiek świadomy, wyzwolony z dyletantyzmu i hipokryzji salonów należących do cywilizacji apostatycznej, zatajonego pogaństwa – auto-adoracji, wciąż potrzebującej nowych uzasadnień i nowych ofiar (por. np. Portret Doriana Graya). Gladiator rozumie czy jest Siła, Mądrość, Przyjaźń i Miłość, nie zaś maski i sztuczne twarze bożków. M. Karamucka zwraca też uwagę na aluzję do postawy wierzącego chrześcijanina skonfrontowanego z rzeczywistością chętnie otaczającą się sztuką kościelną, lecz mającą mało wspólnego z wiarą głoszoną przez Stolicę Apostolską (zob. też o poetach – kapłanach nadziei, głosicielach prawdy i słowa pismo Norwida O Juliuszu Słowackim).

    Opór i walka nowego Spartakusa mają charakter pokojowy, ich podstawą jest niezłomność jako cnota, stała praktyka życia i zinternalizowany wzorzec, walka ma zatem charakter dawania świadectwa – martyrium – zatem stanowi rodzaj męczeństwa. Gladiator ze Spartakusa zwycięża moralnie, przewyższa widzów fizycznie „panujących” nad nim z wysokich trybun, jednak pogrążonych w iluzji, w „nocy” i w „śmierci” (śmierć grzechowa, fałszywy „pokój, który świat daje”): To – nie to … Siła, nie to, / To nie Mądrość, co dziś zwą … (por. św. Pawła: Grecy szukają mądrości, Żydzi znaków, my zaś głosimy Chrystusa ukrzyżowanego). Następuje demaskacja – podobna do obalania posągów bóstw po przełomie czasów Konstantyna i Teodozjusza Wielkiego: Sam Jowisz mi nie groźny więcej, Minerwa sama z siebie drwi. Możemy tu mieć również nawiązania do nauki Ojców Kościoła, dobrze popartej zresztą rzeczywistymi wierzeniami politeizmu greko-rzymskiego, o bóstwach jako demonach (por. np. strach przed gniewem np. Afrodyty – z pozoru bogini „dobrej i słodkiej”, o pozorności Pax Augusta i prawdzie – Veritas Słowa i Pokoju Bożego zob. Rzecz o wolności słowa).

    Rafał Marek
    Literatura: Artykuły encyklopedyczne w Wikipedii (j.ang.): https://en.wikipedia.org/wiki/Spartacus
    https://en.wikipedia.org/wiki/Spartacus_(film)
    Géza Alföldy, Historia społeczna starożytnego Rzymu, przekł. Anna Gierlińska, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2003;
    Frontinus, Strategemata (tekst z przypisami wg. The Strategemata, ed. Ch. Bennett, Loeb Classical Library 1925) https://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roman/Texts/Frontinus/Strategemata/home.html
    Magdalena Karamucka, Gladiator - chrześcijanin – Norwid, Roczniki Kulturoznawcza, vol. V, nr 3 (2014).
    Tadeusz Łoposzko, Historia społeczna republikańskiego Rzymu, PWN, Warszawa 1987;
    Björn Onken s.v. Spartacus [w:] Brill’s New Pauly. Antiquity volumes, ed. Hubert Cancik et al., Boston – Leiden 2006;
    Plutarch, Crassus (tekst z przypisami wg. The Parallel Lives, Loeb Classical Library 1916): https://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roman/Texts/Plutarch/Lives/Crassus*.html#note:Maidikou
    Helmuth Schneider s.v. Slave revolts [w:] Brill’s New Pauly. Antiquity volumes, ed. Hubert Cancik et al., Boston – Leiden 2006;


    Czytaj dalej: Dwanaście prac Heraklesa

    Ostatnia aktualizacja: 2020-11-20 10:01:52