Ponad kwiatami, co tchną wonią
I w jasnych falach słońca skrzą się,
Motyle w cichym, lekkim pląsie
Wirują, plączą się i gonią.
To nad kwiatami, to po trawie,
W jakieś się cudne wstęgi plotą,
Jedne z nich barwą świecą złotą,
Drugie, jak oka błyszczą pawie.
A inne śnieżną grają bielą,
Płoną odblaskiem modrym, lila,
Patrzę i, zda mi się, co chwila
Nowe kolory wokół ścielą.
Kołyszą, plączą się i roją,
Po błękitnawej mknąc przestrzeni,
Tysiącem blasków, barw, odcieni
Nęcą i pieszczą duszę moją.