Nimfa

Kwiecisty parów. Słońce bursztyn złoty sączy
Na krwawe leśne głogi i na krzewy malin,
Prześlizguje się drżącą falą pośród pnączy
Soczystych, ciemnych jerzyn i wysmukłych kalin.

Cicho tutaj — niekiedy tylko jeleń rączy
Przemknie szybko po ziołach i mchów rdzawej fali,
Lub sarna się wychyli z za kwietnej opończy
I echo się zabłąka gdzieś z leśnych oddali.

Cicho tutaj i jasno — pod kwietną zasłoną
Leży nimfa i pręży w słońcu młode ciało,
Spozierając omdlałe w gąszcz nieprzeniknioną — —

Wtem krzewy się ruszyły, — wokół coś zadrgało:
Owity w złoty rumian i maków szkarłaty,
Z poza drzewa się patrzył na nią faun brodaty.

Czytaj dalej: Śnieg - Zygmunt Różycki